Na korytarzach Urzędu Gminy Górno czasami wspominają, jak to poprzedni kierownik Zakładu Usług Komunalnych zapytany przez ważniejszą osobę w gminie, gdzie znajduje się dokumentacja jednego z wybudowanych odcinków kanalizacji, miał odpowiedzieć, że… w jego głowie. Nie wiemy czy faktycznie tak było, ale prawdziwe jest jedno - kierownikowi za pracę w Górnie podziękowano. Nie jest tam zbyt miło wspominany.
Chodzi o Marka Kitlińskiego. Dziś prezesuje Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych w Bodzentynie. Nie ucieka od tematu, chętnie godzi się na wypowiedź, choć nie ukrywa, że jest mu przykro. – Bo pracowałem jako kierownik Zakładu Usług Komunalnych w Górnie prawie 25 lat, a odszedłem stamtąd w niezbyt ciekawych okolicznościach – przyznaje.
- Rozwiązaliśmy z panem umowę za porozumieniem stron – mówi Przemysław Łysak, wójt Górna. – Teraz Zakład się rozwija, wcześniej były z tym problemy. Co jakiś czas dochodziło do skażeń wody bakteriami coli, a 50-letniej sieci wodociągowej w gminie w ogóle nie modernizowano – dodaje włodarz, choć wprost do kompetencji Marka Kitlińskiego odnosić się nie chce.
- Zostałem zwolniony. Wójt wezwał mnie do gabinetu i podziękował. Jak powiedział, z powodów prywatnych. Działo się to w pierwszym kwartale 2016 roku – mówi Marek Kitliński. Nie ukrywa, że miał inne zdanie co do niektórych decyzji wójta. – Ale nie powiem, czy związanych z zarządzaniem gminą, czy prywatnych – dodaje.
Marek Kitliński szybko znalazł nową pracę. Jesienią 2016 roku burmistrz Bodzentyna zatrudnił go na stanowisku prezesa Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Dziś spółka ta odpowiada między innymi za realizację wartej ponad 80 milionów złotych inwestycji polegającej na budowie 55-kilometrowej sieci wodociągowej w 16 miejscowościach w gminie.
- I niby ma ją źle nadzorować? Bzdura – mówi Dariusz Skiba. – Pan Marek jest fachową osobą na odpowiednim miejscu. To bardzo doświadczony pracownik. A te rewelacje ze strony gminy Górno, to próba zdyskredytowania jego osoby, która ma polityczny kontekst – podkreśla burmistrz.
Sprawa rzeczywiście ma drugie dno. W gminie Górno mieszka Grzegorz Skiba, brat włodarza Bodzentyna. Jest prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Gminy Górno, a w tym samorządzie mówi się, że jesienią może być wyborczym kontrkandydatem Przemysława Łysaka.
- Chcą przez to nam w gminie zrobić czarny „pijar”. Ale ja się tym nie przejmuję, robię swoje. Inwestycja polegająca na budowie wodociągu jest dobrze przygotowana. Trwa sporządzanie dokumentacji projektowych, a niedawno ogłosiliśmy przetarg na wykonawcę – kończy Dariusz Skiba.
Dodajmy, że Markowi Kitlińskiemu po zwolnieniu z funkcji kierownika władze gminy Górno nie postawiły żadnych zarzutów odnośnie złego zarządzania Zakładem Usług Komunalnych.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
