Jedna ze spalonych ciężarówek
(fot. Fot.Straż Pożarna Kielce)
Zgłoszenie o pożarze w miejscowości Winna w gminie Łagów kieleccy strażacy dostali o godzinie 1.18 nocą z piątku na sobotę. Na miejsce pojechało siedem zastępów - prócz zawodowych strażaków z Kielc i Opatowa, także ochotnicy z Łagowa, Nowej Słupii, Woli Jachowej i Baćkowic.
- Pierwsza na miejscu była Ochotnicza Straż Pożarna z Łagowa. Na terenie kopani palił się ciągnik siodłowy renault, kabina dostawczego Iveco oraz kruszarka kamienia - relacjonuje Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego państwowej straży pożarnej w Kielcach. - Na szczęście szybko udało się opanować pożar i uchronić przed spaleniem zagrożone pojazdy, które znajdowały się w pobliżu.
Na terenie kopalni w czasie pożaru było trzech pracowników.
- Z ich relacji wynika, że ostatni pojazd wjeżdżał na teren kopalni około godziny 22. Trzy godziny później - jak twierdzą - usłyszeli trzaski, gdy wybiegli, zobaczyli pożar, wezwali pomoc - mówi podkomisarz Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji. - Straty są bardzo wysokie, cenny zwłaszcza był panel sterowania kruszarki, właściciel twierdzi, że wart mógł być nawet dwa miliony złotych - dodaje oficer.
Niedaleko miejsca pożaru strażacy znaleźli dwie bańki z paliwem. Może to wskazywać na podpalaczy, ale jest też druga hipoteza, jaką sprawdza policja: że ktoś kradł paliwo z samochodów i doszło do zaprószenia ognia. Trwa dochodzenie, które da odpowiedź na pytanie, dlaczego pojawił się ogień i kto jest za to odpowiedzialny.
(fot. Fot. Straż Pożarna Kielce)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
