Wioletta Rudnik-Gawrońska, wychowawca świetlicy "Jutrzenka" z tytułem Osobowości Roku 2019 w kategorii Działalność społeczna i charytatywna

Wcześniej czytelnicy Echa Dnia wybrali Panią Osobowością Roku 2019 w kategorii Działalność Społeczna i Charytatywna w powiecie staszowskim, teraz triumfuje Pani również w całym województwie świętokrzyskim. Jakie to uczucie otrzymać takie wyróżnienie i co ono dla Pani oznacza?

Nie spodziewałam się, aż takiego wyróżnienia. Wygrana w całym województwie świętokrzyskim na początku była dla mnie szokiem, z którym długo nie mogłam się oswoić. Oczywiście, bardzo się cieszę, że moja praca została zauważona i doceniona. To wysokie wyróżnienie dedykuję również wszystkim tym, którzy byli pomocni, wspierali moje działania, a także sponsorowali niektóre z projektów. Najważniejsze jednak, że dzięki plebiscytowi i mojej wygranej, zyskała idea Placówek Wsparcia Dziennego w środowisku lokalnym, która nie zawsze była właściwie postrzegana i doceniana.

Skąd u Pani tyle dobroci i chęci pomagania innym, zarówno ludziom, jak i zwierzętom?

Chyba się zaczerwieniłam… Nie postrzegam tego w kategorii „dobroci”. Nie mnie oceniać, ale uważam za swój obowiązek, jako pedagoga, tak prowadzić świetlicę, aby dzieci z niej korzystające wyniosły jak najwięcej. Poprzez zabawę uczyć, wspierać, wychowywać, dostrzegać problemy i je rozwiązywać. Każdy człowiek, każde dziecko, to autonomiczny świat, pełen emocji, uczuć, wielorakich zachowań. Nie ma obowiązku przychodzenia do świetlicy, niemniej coraz więcej dzieci przychodzi i czuje się w niej dobrze. Wspólnie kreujemy atmosferę wspólnoty, wzajemnej pomocy czy współpracy. W mojej świetlicy starsze dzieci nie odtrącają młodszych, razem z nimi działają, co rozwija zrozumienie i koleżeńskość. Młodsze czują się dowartościowane, starsze stają się liderami. Nie ma u nas agresji. Najwyżej, ktoś się chwilowo „obrazi”, ale każdy ma do tego prawo i nie robimy z tego problemu. Bardzo pomagają nam bajki terapeutyczne, które od dawna wprowadziłam do procesu wychowawczego. Po prostu chce mi się czynić świat dzieci ze świetlicy, światem przyjaznym, życzliwym i tolerancyjnym gdzie wzajemnie się wspieramy, realizujemy wspólne cele i osiągamy sukcesy, na miarę naszych możliwości. Jeżeli teraz tego „posmakują”, w przyszłości takie będą. Ja w to wierzę. A co do zwierząt… Tak już mam, że zawsze w moim domu były zwierzęta, zawsze się nimi opiekowałam i tak mi pozostało do dzisiaj. Dokarmiam, reaguję na krzywdę, pomagam, bo wiem, że kiedyś one wstawią się za mną i może ich głos przeważy.

Jak zaczęła się Pani przygoda z Jutrzenką? Czy już wcześniej pracowała Pani w podobnych miejscach?

Moja pedagogiczna kariera rozpoczęła się w 2011 roku od Świetlicy „Tęcza” w Dobrej. Następnie pracowałam na zastępstwie w Świetlicy „Jutrzenka” w Staszowie. W Świetlicy „Jutrzenka” w Wólce Żabnej zaczęłam pracę w momencie, gdy było w niej zaledwie kilkoro dzieci, a placówce groziła likwidacja. Całe szczęście, były to niesprawdzone i nie do końca prawdziwe dane. Kiedy zorganizowałam Piknik Rodzinny dla całej wsi, okazało się, że dzieci chcą się zapisywać do świetlicy i z miesiąca na miesiąc ich liczba rosła. Wieść o naszej świetlicy rozniosła się po okolicach, skąd zaczęli przyjeżdżać rodzice przywożąc swoje pociechy. Znalazłam możliwości i odkryłam chęć lokalnej społeczności do współpracy. Bardzo pomogli i nadal pomagają rodzice dzieci i ich dziadkowie, w koło świetlicy zintegrowała się cała wieś, z panią sołtys Anną Bednarską na czele.

Świetlica „Jutrzenka” wspiera dzieci w wieku szkolnym. Z jakimi problemami najczęściej zmagają się podopieczni i jaką pomoc mogą otrzymać w placówce?

Placówka Wsparcia Dziennego Świetlica „Jutrzenka” ma za zadanie wspierać dzieci uczęszczające do szkoły podstawowej. Pomoc w odrabianiu lekcji, pomoc socjo-terapeutyczna, opiekuńczo-wychowawcza, profilaktyka uzależnień. Zajmujemy się propagowaniem zdrowego stylu życia, staramy się zapobiegać nałogom, a wszystko poprzez ciekawe formy zabawy, warsztaty czy spotkania. Świetlica uczy, wychowuje i bawi.

W 2019 roku udało się zrealizować wiele ciekawych warsztatów i zajęć. Jak wygląda to obecnie?

Od początku bieżącego roku do marca realizowaliśmy zaplanowane warsztaty taneczno - muzyczne, kulinarne i cukiernicze. Wszystko skończyło się wraz z nadejściem pandemii koronawirusa, który bardzo mocno pokrzyżował nasze plany. Od marca, na trzy miesiące, świetlica była zamknięta, a ja pracowałam zdalnie. Od 1-go czerwca znowu działamy, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Według wskazań sanepidu w świetlicy jednorazowo nie może przebywać więcej niż kilkoro wychowanków. Świat radykalnie się zmienił i musimy starać się do tego dostosować. Dzieci rozumieją trudną sytuację. Zamiast realizować zaplanowane warsztaty i projekty, uczestniczymy w bezpiecznych działaniach, takich jak konkursy wojewódzkie i miejsko-gminne. Ostatnio zdobyliśmy I miejsce w konkursie organizowanym przez Urząd Miejski w Staszowie. Ponadto zrobiliśmy eko-ogródki wysiewając w specjalnie przygotowane przeze mnie skrzynki, nasiona i sadzonki warzyw. Uczestniczyliśmy również w #GaszynChallenge robiąc przysiady i wspierając datkami chorą Darię.

Dziękujemy za rozmowę.