Już w 5 minucie po faulu Franusa na Antasie arbiter podyktował rzut karny dla "brązowo-białych", a na gola zamienił go Szewczyk. 180 sekund później wynik podwyższył Antas.
Po stracie dwóch bramek Lubrzanka miała swoje okazje, ale Żylski wygrał pojedynek sam na sam z Mosiołkiem (zastępował Stockiego w roli szkoleniowca), a pod koniec pierwszej odsłony Staszewski nie sięgnął centry Woszczyckiego. Rozkojarzona Lubrzanka, być może pod wpływem słonecznej wiosennej pogody jeszcze przed przerwą poniosła kolejną stratę, po tym jak gospodarze rozegrali rzut rożny. W 53 minucie krakowianie zamienili na następne trafienie drugi rzut karny tego dnia (faul Góreckiego na Szymanowskim), ale to nie był niestety dla przyjezdnych koniec festiwalu strzeleckiego.
Lubrzanka starała się odgryzać, m.in. w 60 minucie Michał Bracha będąc na dobrej pozycji nie zdołał opanować futbolówki i na aut wybił ją golkiper Garbarni. To się zemściło i po błędzie Treli, który odbił przed siebie piłkę po uderzeniu z wolnego Antasa Brak, skutecznie dobijał. Piękną akcję mała grupa kibiców obejrzała w 90 minucie. Świetne, długi rajd Pluty, "klepka" z Małotą i szósty gol. Lubrzanka była tylko tłem dla Garbarni, która nie zagrała wielkiego spotkania, ale w paru okresach meczu pokazała zespołowi z Kielecczyzny jak można szybko i skutecznie grać w piłkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
