Food truck Restauracji Primo w Ostrowcu na granicy z Ukrainą
Relację z przejścia granicznego Dorohusk-Jagodzin zamieścili na profilu facebookowym Paweł i Angelika Kaczmarczykowie, właściciele Restauracji Primo w Ostrowcu, którzy w sobotę wyjechali tam z busem wypełnionym żywnością i napojami.
„Dotarliśmy na granicę około 16:30. Na miejscu zastaliśmy 6 wolontariuszy z suchym prowiantem, konserwami, wodą, lekami i podstawowymi środkami czystości. Ustawiliśmy się i niestety do około godziny 21:00 nie mieliśmy prądu!
Na podpięcie nie wyrazili zgody właściciele parkingu i sklepu przy granicy. Nie pomogła Policja i Straż Graniczna, wcześniej jedynie zapewniali, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby nam dostęp do prądu zapewnić.
Ponadto nikt z władz samorządowych i krajowych nie zabezpieczył uchodźców (95% to matki z dziećmi) w żadną pomoc. Pomimo braku prądu mieliśmy dostęp do wrzątku, który dowozili wolontariusze z okolicznych miast i miasteczek.
Po bardzo wielu próbach i telefonach OSP przyjechało z (niesprawnym) agregatem. W końcu na własną rękę udało się podłączyć prąd, że sklepu oddalonego o 150 metrów od miejsca postoju. Moc nie pozwala na dużo, ale ratuje sytuację.
O 4:00 zeszliśmy ze stanowiska na krótką 2-godzinną drzemkę w prywatnym mieszkaniu w Chełmie (oddalonym o około 35 minut jazdy). Na przyczepie zostawiliśmy zastępstwo.
Na granicę wróciliśmy około godziny 8:00. Pomoc obecnie jest potrzeba w postaci źródeł ciepła i ławek, czy innego typu siedzisk dla koczujących rodzin. Na szczęście proces transportowania uchodźców przebiega bardzo sprawnie”- czytamy.
Uwaga! Rusza sztab pomocowy przy redakcji "Echa Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
