Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda opada. Zostaje ludzki dramat

Marcin JAROSZ [email protected]
- Dom niedawno wrócił do normalnego stanu po tamtej powodzi. Teraz znów od nowa. Klęska - mówi Robert Seremak z Ruszczy-Kępy. Mężczyzna uprawiał wiśnie i truskawki. W sobotę znad wody wystawały tylko czubki wiśniowego sadu.
- Dom niedawno wrócił do normalnego stanu po tamtej powodzi. Teraz znów od nowa. Klęska - mówi Robert Seremak z Ruszczy-Kępy. Mężczyzna uprawiał wiśnie i truskawki. W sobotę znad wody wystawały tylko czubki wiśniowego sadu. fot. Marcin Jarosz
W powiecie staszowskim rozpoczyna się wielkie sprzątanie po wielkiej wodzie. W sobotę część mieszkańców z zalanych terenów mogła wejść do swoich domów. Po czwartkowym heroicznym ratowaniu miejscowości przed całkowitym zalaniem przyszła pora na wielkie sprzątanie. W Maśniku i Ruszczy-Kępie woda nie opadła prawie w ogóle. - Jak nie przerwą wału na Wiśle, będzie stać miesiąc - mówią zrozpaczeni mieszkańcy wsi.

Woda w Wiśle, na Czarnej i w Strumieniu w sobotę zaczęła szybko opadać, zagrożenia przerwaniem wałów już nie było. Jest za to rozpacz mieszkańców wracających do swoich domów. Niektórzy stracili dorobek życia. Ale nie wszyscy mają możliwość powrotu. - Mój dom jest tam. Wody mam na około 3 metry. Nawet nie mogę zobaczyć, co tam się dzieje, bo krzaki wszystko zasłaniają - mówi ze łzami w oczach Tadeusz Lampart z Ruszczy-Kępy.

ŁZY NAPŁYWAJĄ SAME…

Mężczyzna od wtorku do soboty spał na oddalonym o kilometr wale na kanale Strumień. W niedzielę zabrała go do siebie rodzina z Połańca, która obok ma swoje gospodarstwo.

W gminach Połaniec i Łubnice woda powoli opada. W niektórych miejscach, jak na przykład w Ruszczy mieszkańcy części domów mogli do nich wejść "suchą" stopą już w sobotę rano. Od razu rozpoczęło się tam wielkie sprzątanie. - Trzeba to jakoś ogarnąć. To głupio zabrzmi, ale przydałby się teraz deszcz, żeby ten cały brud zmyć - mówi Grzegorz Hyla z Ruszczy, który na własnym podwórku wodą zmywał brud z chodnika.

W tym roku u Hylów woda była większa niż 13 lat temu. - Wtedy brakowało dosłownie dwóch centymetrów, żeby się przelała do pokoi. Teraz w pokojach było ponad 10 centymetrów. Nie wiem, jak to będzie. Cały czas mam w pamięci poprzednią powódź. Zanim wróciliśmy do normalności minęło kilka lat - dodaje Katarzyna, żona Grzegorza.

KATAKLIZM W ZAGŁĘBIU TRUSKAWKOWYM

W domu nie ma na razie dzieci. Rodzice nie chcieli, aby widziały to wszystko. Chcą najpierw trochę posprzątać, zanim będą w komplecie. - U nas nie jest jeszcze tak źle. W innych miejscowościach całe domy są pod wodą. Ludzie żyją tutaj z uprawy truskawek. Większość z nich może nie mieć za co żyć. Tu są prawdziwe dramaty - mówi małżeństwo z Ruszczy.

Istotnie Ruszcza, podobnie jak cała południowo-wschodnia część gminy Połaniec, to zagłębie truskawkowe. Już od kilku lat mieszkańcy coraz mocniej zaczęli inwestować w maszyny, uprawy, nowoczesną produkcję. - Nie mam truskawek zbyt wiele, ale w sezonie dało się zarobić. W tym roku owoce były na dniach gotowe do zbioru - mówi Marcin z Ruszczy.

Część upraw na terenie gminy ocaleje. W czwartek woda z przerwanego na Wiśle wału w Rybitwach dotarła do Rejterówki. - Na niższym terenie woda jeszcze stoi, tam gdzie jest wyżej szybciej spływa. Uruchomiłem pompę, żeby jak najszybciej zeszła. Może część krzaków przetrwa - mówi Piotr Gwizdak, który w Rejterówce gospodaruje na 2 hektarach ziemi. Pompa, która do tej pory służyła do nawadniania ziemi, teraz od dwóch dni, niemal bez przerwy wylewa wodę do kanału Strumień. - Dobrze jej idzie - mówi Piotr.

CZTERY DNI NA WALE. W DOMU WIELKA WODA

Najgorzej jest jednak tam, gdzie woda na zalanych terenach miała nawet 6 metrów głębokości. Tutaj jedynym transportem jest motorówka. W ten sposób docieramy do Ruszczy-Kępy. Ludzie mówią, że nie było tutaj żadnego dziennikarza od 1997 roku. - Panu się chciało tyle płynąć? Przecież to zapomniane miejsce - mówią ludzie, których spotkaliśmy na wale na kanale Strumień. Tutaj bez motorówki i wysokiej drabiny nie da się wejść do żadnego z domów. - Woda jest niższa o metr jak za tamtej powodzi, ale prawie nic jej nie ubywa - mówi Tadeusz Lampart. Mężczyzna zabrał ciągnik i psa. Od tej pory mieszka na wale. - Mój dom jest tam za tymi krzakami - pokazuje. - Szedłem po wale, żeby zobaczyć, co tam się dzieje, ale nic nie widać. Tam wszystko jest pod wodą - mówi dalej przez łzy. Na jego nogach kładzie się pies. - A to mój wierny towarzysz. Na imię ma Putin - śmieje się do kundla i ociera twarz.

Na wale jest dużo sprzętu i kilka innych psów. Sprzęt został wywieziony z okolicznych domów. Wał, mimo że niebezpieczny, był jedynym miejscem powyżej lustra wody. Stoi tutaj kilka innych osób. - Woda stąd nie zejdzie, bo ta wioska jest w pętli pomiędzy wałami. Jest tutaj nisko. Jeśli nie rozkopią wału, to będzie stała miesiąc. Nawet nie chcę o tym myśleć - mówi Robert Seremak. Jego dom sąsiaduje z kanałem. Do środka wchodzi się po wysokiej drabinie. Woda jest na parterze.

NAJWAŻNIEJSZA - POMOC

Do soboty trwała akcja łatania ogromnej dziury w rozerwanym we wtorek po południu wale na kanale Strumień w Rejterówce, w gminie Łubnice. W sobotę w miejsce pozostałej części wyrwy wstawiono specjalną metalową klatkę, która stanowiła opacie dla zrzucanych z helikoptera 1,5-tonowych worków z drobnym kruszywem. Do pomocy ruszyli żołnierze oraz strażacy, którzy workami z piaskiem uszczelniali nowy wał.

Mieszkańcy powiatu organizują się w akcji pomocy na rzecz powodzian. W sklepach w całym regionie zbierana jest żywność, do ośrodków pomocy społecznej i innych instytucji wyznaczonych przez urzędy gmin można przynosić inne potrzebne teraz rzeczy, takie jak ubrania, koce lub środki czystości.
Przez cały weekend na terenie gminy Połaniec pracowało kilka superwydajnych pomp, które trafiły tutaj między innymi z Łotwy i Litwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie