Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda, schron i szczury - okropne warunki w piwnicy kieleckiego bloku

Beata KWIECZKO
Przed wejściem do schronu non stop stoi woda. Otwór przykrywany jest deskami, ale one bardzo szybko gniją.
Przed wejściem do schronu non stop stoi woda. Otwór przykrywany jest deskami, ale one bardzo szybko gniją. Łukasz Zarzycki
Mieszkańcy bloku numer 4 przy ulicy Zamenhofa w Kielcach narzekają na warunki, jakie panują w piwnicy.

- W piwnicy od lat stoi woda i musimy trzymać wszystko na strychu - skarży się pani Barbara, która opowiada o sytuacji w bloku przy ulicy Zamenhofa na osiedlu Szydłówek w Kielcach. Kobieta uważa, że wszystkiemu winny jest… schron.

- Odkąd pamiętam w piwnicy zawsze była woda. Po deszczu nie da się tu wejść, bo korytarz jest zalany na głębokość kilkudziesięciu centymetrów. Niestety na darmo szukamy pomocy, bo nikogo nie interesuje, co się tu dzieje - żali się pani Barbara, mieszkanka bloku przy ulicy Zamenhofa 4 na kieleckim osiedlu Szydłówek.

- Najgorzej jest w środkowej klatce, bo woda zawsze stoi w tym miejscu - relacjonuje kobieta pokazując zagłębienie przed drzwiami prowadzącymi do schronu. - Te deski były położone tu miesiąc temu, a już są całkowicie zgniłe. W wodzie leży pełno śmieci i niepotrzebnych przedmiotów. A najgorsze są szczury i myszy, które biegają po całej piwnicy - denerwuje się kielczanka.

Podkreśla, że mieszkańcy wielokrotnie prosili o pomoc administrację. - Poruszałam ten temat na zebraniach, ale do tej pory nic się nie zmieniło. Na razie tylko ciągle pękają ściany, bo jest straszna wilgoć - skarży.

- Byłam w tym budynku trzy tygodnie temu, widziałam podejście do schronu i wiem, że tam rzeczywiście stoi woda - przyznaje Barbara Sęk, kierownik Biura Obsługi Mieszkańców numer 3 Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Kielcach. - Blok jest w naszym zarządzie, ale decyzję o remoncie schronu podejmuje miasto. Dlatego wystosowaliśmy w tej sprawie pismo do Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Kielcach. Zostało wysłane w poniedziałek - zapewnia kierownik biura.

Kiedy mieszkańcy mogą liczyć na jakieś konkretne działania? - Żeby zacząć robić cokolwiek, musimy wykonać odwodnienie, ale zaczniemy działać dopiero po otrzymaniu odpowiedzi z miasta - wyjaśnia Barbara Sęk. Gwarantuje jednak, że pracownicy administracji zajmą się na pewno problemem ze szczurami. - Nie lekceważymy żadnych sygnałów i zgłosimy te piwnice do deratyzacji - kwituje.

Krzysztof Papuda, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Kielcach, mówił nam w środę, że informacja z PGM-u jeszcze nie dotarła do magistratu. - Żadne pismo dotyczące bloku przy ulicy Zamenhofa do nas nie wpłynęło i do tej pory nie miałem ani jednego sygnału o zalewaniu tam piwnicy - informuje wicedyrektor.
- Schron, jako część wspólna jest własnością wspólnoty mieszkaniowej, ale pracownicy naszego wydziału raz na dwa lata dokonują przeglądów wszystkich schronów. Pieniądze na ich remont przekazywane są ze środków budżetu wojewody - tłumaczy dyrektor Papuda i dodaje: - Schron nie powinien być przyczyną zalewania piwnicy, ale jutro (w czwartek) wyślemy na miejsce ekipę, żeby zobaczyła, co tam się dzieje.

W piątek ponownie skontaktowaliśmy się z Krzysztofem Papudą. - Ustaliliśmy, że we wtorek na miejscu spotkają się przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego i administracji PGM w celu ustalenia zakresu prac niezbędnych do usunięcia przyczyn zalewania piwnicy - informuje wicedyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie