Woda w Kamionce znów czerwona. Ichtiolog mówi - to zagłada dla ryb

Do rzeki Kamionki w Suchedniowie znów płynie woda z gliną, wypompowywana z osadników kopalni Baranów. Nieoczyszczona, czerwona breja wylewana jest do strumyka, który osady niesie do rzeki. To kolejny taki przypadek. Jesienią ubiegłego roku zrzut był tak duży, że na dolnym odcinku rzeki i w 30 hektarowym zalewie rejowskim woda zabarwiła się na czerwono. Wówczas pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach skontrolowali kopalnię, pobrane próbki wykazały, że ilość osadów w zrzucanej wodzie wielokrotnie przekraczała dopuszczalne normy.

Wojewódzki Inspektor nałożył na winnych mandaty, do Wód Polskich skierowano wniosek o odebranie właścicielowi kopalni pozwolenia wodno prawnego na spuszczanie wody z osadników. Do dziś nie zapadła decyzja w tej sprawie.

Z kopalni do rzeki glina leje się regularnie. W środę Kamionka znów była czerwona. Po południu na miejscu znów pojawiła się kontrola z WIOŚ. - Pobraliśmy próbki, wyniki poznamy za kilka dni, ale gołym okiem było widać, że w wodzie zawiesiny było bardzo dużo - poinformowano nas w kieleckim inspektoracie.

Co zrzut osadów oznacza dla przyrody? Ichtiolog Michał Nowak nie ma wątpliwości, że dla ryb to dramat.
- O tej porze roku większość gatunków jest w trakcie rozrodu. Ryby albo składają ikrę albo właśnie ją złożyły. Osady pokrywają ją odcinając dostęp do tlenu i w efekcie zabijają. Uduszeniu ulegnie również wylęg - wyjaśnia naukowiec.

Do tej pory odpowiedzialne służby nie są w stanie zatrzymać szkodliwego dla środowiska procederu. Z właścicielem kopalni, firmą Agro Bud ze Starachowic nie udało się nam dziś skontaktować.