WEEKEND DESZCZU. DZIESIĄTKI TELEFONÓW
Po nawałnicy, która przeszła nad gminą Staszów w ubiegłą niedzielę straty dotknęły kilka miejscowości. Weekendowe opady deszczu spowodowały, że w całym powiecie wszczęto alarm. Strażacy ochotnicy oraz zawodowa jednostka ze Staszowa w ciągu dwóch dni wyjeżdżała do akcji ponad sto razy.
Rzeki w całym regionie przekroczyły stany ostrzegawcze. Wschodnia w Kamieńcu zalała pola. Przez cały dzień strażacy ochotnicy wzmacniali wały i budowali tamy na wypadek, gdyby poziom rzeki gwałtownie się podnosił. Taki stan rzeczy mógłby zmusić nawet do ewakuacji ludności.
Strażacy od samego rana jeździli do zalanych piwnic, pod-topionych gospodarstw czy nieprzejezdnych dróg. Rano najgorzej było w gminie Osiek. Tutaj strażacy wypompowywali wodę z rozlewisk w Mucharzewie i Osieku. W tym ostatnim miejscu trzeba było ewakuować zwierzęta z jednego z gospodarstw.
Niemal nieprzejezdne były przed południem drogi w stronę Pliskowoli i Suchowoli. W Suchowoli woda zalała piwnice.
ZALANE GOSPODARSTWA W OSIEKU, MUCHARZEWIE…
Strażacy otrzymywali zgłoszenia o zalaniu posesji w Łukawicy, Józefowie, Czajkowa Północnego, Łubnic. Rano okazało się również, że szybkim tempie rośnie poziom rzeki Wschodniej w okolicach Kamieńca. Te okolice są notorycznie zalewane przez rzekę. Na szczęście pod wodą znalazły się tylko łąki, ale kilka jednostek straży pożarnej od samego rana umacniało wały w Kamieńcu i budowało tamy, aby woda nie wlewała się na posesje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?