Wojewoda oceni podwyżkę wynagrodzenia wiceprezydenta Starachowic

Zarządzenie Prezydenta zmieniające regulamin wynagradzania pracowników Urzędu Miejskiego zostało opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej 25 stycznia. Jego treść zelektryzowała radnych opozycji. W regulaminie znalazł się zapis, że pierwszemu zastępcy prezydenta na czas wykonywania zwiększonych obowiązków przyznaje się dodatek specjalny w wysokości 40 procent wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. W przypadku Sylwestra Kwietnia byłoby to 2960 złotych brutto. Zarządzenie podpisała wiceprezydent Małgorzata Szlęzak.

- Wiceprezydent uznał, że jest tak świetny, że należy mu się 40-procentowy dodatek specjalny. Moim zdaniem to przejaw podwójnej moralności - podwyżki opłat dla mieszkańców, a sobie dodatkowe pieniądze - mówiła podczas konferencji prasowej Lidia Dziura, radna PiS.

Zastępca prezydenta Sylwester Kwiecień wyjaśniał, że wykonuje podwójne obowiązki i powinien za to dodawać dodatkowe pieniądze. Pieniądze takie w formie dodatku specjalnego dostawał do końca ubiegłego roku. Była to kwota 2590 złotych brutto. W styczniu pojawił się jednak problem, kto może przyznać wiceprezydentowi dodatek specjalny w sytuacji, gdy prezydent miasta siedzi w areszcie. Zgodnie z przepisami to prezydent miasta jest władny przyznawać dodatkowe składniki wynagrodzenia swoim zastępcom. Na pewno pensji wiceprezydenta nie może zmienić Rada Miejska, która ustala wynagrodzenie tylko wójta, burmistrza czy prezydenta z wyboru.

Rozwiązaniem miała być zmiana regulaminu wynagradzania pracowników Urzędu Miejskiego. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy wiceprezydent, który jest zatrudniony z powołania podlega takim samym przepisom jak pracownik zatrudniony na umowie o pracę. Te wątpliwości mają rozstrzygnąć służby wojewody, do których pod koniec zeszłego tygodnia zostało wysłane pismo z opisem sytuacji.

Wiceprezydent pieniędzy jeszcze nie pobrał i jak zapowiedział, nie weźmie ich dopóki nie będzie miał pewności, że jest to zgodne z prawem.