Wójt Zagnańska pozwał mieszkańców za wpisy w Internecie

- Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy otrzymaliśmy wezwania na przesłuchanie na komisariacie policji - mówią mieszkańcy gminy Zagnańsk. - Okazało się, że do prokuratury podał nas nowy wójt, bo nie podobały mu się nasze wpisy na jego temat w Internecie.

Na przesłuchania w komisariacie w Zagnańsku zgłosiło się już ponad 20 osób. A to jeszcze nie koniec.
- Dla mnie zachowanie wójta Skorupskiego jest dziwne, obraża się za to, że ktoś go jakoś postrzega - mówi mieszkaniec, który akurat wrócił z przesłuchania.

Kłopoty w pracy?

Jedna z mieszkanek mówi, że byłoby fatalnie, gdyby ukarali ją grzywną. - W domu się nie przelewa, a chyba mieliśmy prawo przekazać naszą opinię w Internecie - usprawiedliwia się. - Ja tylko napisałem, że wójt ma doświadczenie jedynie z pozyskiwaniem środków unijnych i nie bardzo nadaje się na wójta, to przecież jest konstruktywna krytyka - odzywa się kolejny przesłuchiwany mężczyzna. - A on nas pozwał z artykułu 212 kodeksu karnego. Myślę, że sporo osób może mieć kłopoty, bo byli wśród nich nauczyciele, urzędnicy, a wójt jest największym pracodawcą w gminie.

Sławomir Miśkiewicz, kierownik komisariatu policji w Zagnańsku potwierdza, że mieszkańcy są wzywani, rozpoznano ich po numerze identyfikacyjnym IP. - Bywa, że zapraszamy do nas całe rodziny, bo jak wpis jest zarejestrowany na babcię, to wiadomo, że nie ona była jego autorką. Na początku ludzie byli bardzo zdziwieni tą sprawą, ale teraz chyba już się z nią oswoili, wymieniają między sobą informacje, powstał też podobno jakiś blog.

Szef komisariatu informuje, że to pierwsza tego typu sprawa u nich na posterunku.

Pisali nieprawdziwe rzeczy

Wójt Szczepan Skorupski uważa, że postąpił słusznie, bo wolność słowa ma swoje granice.
- Jeszcze przed rozstrzygnięciem wyborów złożyłem doniesienie do prokuratury, ponieważ byłem oczerniany w Internecie - mówi. - Cieszę się, że żyjemy w czasach demokracji, gdzie istnieje wolność słowa, ale każdy powinien brać odpowiedzialność za to, co mówi i pisze. Wolność w wyrażaniu swoich poglądów nie oznacza przyzwolenia na naruszanie dobrego imienia kogokolwiek.

Na pytanie, w jaki sposób tacy ludzie powinni być ukarani, wójt Skorupski mówi, że prawo powinno być przestrzegane. - Nie może być tak, że ktoś rozpowszechnia kłamstwa i wszystko jest w porządku - uważa. Wójt zapytany o to, czy warto się skłócać z mieszkańcami odpowiada. - Doniesienie złożyłem jako kandydat w wyborach a nie wójt, natomiast jeśli chodzi o akceptację to mam nadzieję, że z każdym rokiem moje notowania będą się poprawiać.