Paweł Baran, Agnieszka Janus, Agata Adamus to trójka młodych ludzi, którzy kochają góry, a pomaganie drugiemu człowiekowi mają we krwi. Obie te cechy połączyli w coś wyjątkowego.
Już w sobotę, 10 lipca wyruszają na wyprawę pod nazwą: "Dawaj w Góry – Przysadzić Cushingowi. Razem dla Elizy". Wolontariusze fundacji Miśka Zdziśka "Błękitny Promyk Nadziei" w taki sposób pragną pomóc 26-letniej podopiecznej fundacji - Elizie Frys, dziewczynie spod Buska, która zmaga się ze śmiertelną chorobą Cushinga.
Historię Elizy i jej walkę z chorobą opisywaliśmy w lutym tego roku. Już wtedy lekarze powiedzieli dziewczynie, że jedynym ratunkiem dla niej jest kosztowne leczenie w USA.
Eliza Frys ma 26 lat i walczy ze śmiertelnym nowotworem. Choroba ją wyniszcza, a każdy dzień budzi niepewność. W Polsce jej leczenie nie jest już możliwe, a pomocy musi szukać na drugim końcu świata za wielką wodą. Szansą na normalne życie dla młodej dziewczyny jest kosztowna operacja i leczenie w Stanach Zjednoczonych. Rzadka choroba Cushinga, sprawiła, że Eliza stała się jedną z 2/3 osób na milion. Chorobę wywołuje nowotworowy guz przysadki mózgowej. Przypadłość, z którą przyszło jej się zmagać wyniszcza poszczególne układy organizmu i odbiera radość życia. Obecnie lekarze łagodzą skutki choroby i działają objawowo.
Grupa "Dawaj w Góry" w składzie: Paweł, Agnieszka i Agata to młodzi i wrażliwi wolontariusze jędrzejowskiej fundacji, mieszkańcy Sędziszowa, którzy pragną zdobyć najwyższe szczyty polskich i słowackich gór, a tym samym pomóc tą wyprawą Elizie w zebraniu pieniędzy na jej bardzo drogie leczenie i ratowanie życia:
- Grupa "Dawaj w Góry" została utworzona w 2019 roku i początkowo miała nazwę "TatryExpress". Naszym celem było zachęcenie wszystkich osób do zwiększonej aktywności, zwłaszcza tej górskiej. Na naszej stronie zamieszczamy zdjęcia, mapy, a także opisy tras naszych wyjazdów, przekazując tym samym wiele wskazówek nie tylko "wprawionym górołazom", ale przede wszystkim tym, którzy przygodę z górami dopiero zaczynają. Od prezesa Fundacji Miśka Zdziśka w rozmowie usłyszałem o bardzo dużych kłopotach zdrowotnych Elizy. Bardzo mnie wzruszyła jej historia. Dlatego postanowiliśmy wspólnie z fundacją zorganizować tę trzymiesięczną wyprawę i dedykować ją właśnie Elizie - mówi Paweł Baran, jeden z uczestników wyprawy.
Jak informuje prezes fundacji Dariusz Lisowski - każdy może się dołączyć w pomoc Elizie:
- Logo każdej firmy, która wpłaci środki na leczenie Elizy znajdzie się na koszulkach uczestników wyprawy oraz na proporcu, który będą zatykać na każdym szczycie.
O zbliżającej się wyprawie mówi druga uczestniczka, Agnieszka:
- Zawsze fascynowały mnie góry, ich przestrzeń i potęga. Kiedy znudziły mi się już wyjazdy w góry żeby pochodzić po Krupówkach, wystarczyło spotkać grupę osób, które wprowadziły mnie na szlaki i tak już zostało. Dzięki Pawłowi i Agacie odkryłam nową pasje, która nigdy się nie znudzi. Nie ma nic piękniejszego niż wejść na szczyt i poczuć ten stan, tą przestrzeń i wolność. Polecam każdemu to uczucie, a teraz będę mogła połączyć moją pasję z czymś jeszcze piękniejszym z pomocą drugiej osobie. Razem możemy więcej, pomóżmy wspólnie tej fantastycznej dziewczynie, bo ona liczy na nas - mówi Agnieszka Janus, jedna z wolontariuszek fundacji, uczestniczka wyprawy.
A co na ten temat mówi ostatnia z trójki - Agata?
- Jeżeli robiąc to co kocham mogę jeszcze komuś pomóc to czemu nie. Nasza decyzja o wzięciu udziału w takiej właśnie akcji pomocy dla Elizy była dość szybka i jednogłośna. A gdy dowiedzieliśmy się, że Eliza jest również miłośniczką gór stwierdziliśmy - ROBIMY TO! Zdobywamy szczyty dla Elizy. Mamy nadzieję że zachęcimy do pomocy jak największą liczbę osób, czym wszyscy przyczynimy się do tego, żeby Elizie wróciło zdrowia i razem z nami ruszy na górskie szlaki - dodaje Agata Adamus.
Kosztowne leczenie w Stanach
Przypomnijmy, że Eliza Frys od lutego tego roku jest podopieczną jędrzejowskiej Fundacji Miśka Zdziśka. Jej prezes Dariusz Lisowski informuje, że koszt operacji w USA to kwota niebagatelna. Szacunkowo wynosi około 200 tysięcy złotych. Z kolei miesiąc pobytu w Stanach to około 25 tysięcy złotych. Na bieżąco konieczne jest też opłacanie badań, konsultacji, porad, terapii alternatywnych, rehabilitacji i leków niezbędnych do funkcjonowania.
- Eliza to osoba, która całe życie pomagała innym. Rehabilitowała dzieci, całym swoim sercem pomagała im w powrocie do zdrowia, do normalności. Teraz to ona potrzebuje pomocy. Bez wsparcia innych osób nie poradzi sobie. Pomóżmy jej wspólnie, nawet najmniejszymi wpłatami - apeluje Dariusz Lisowski.
Jak my możemy pomóc?
Każdy z nas, by pomóc Elizie może wpłacić dowolną kwotę na specjalne konto: 23 1240 4982 1111 0010 6253 6955 z dopiskiem: "Na leczenie Elizy Frys"
- Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie. Bez Państwa pomocy Eliza nigdy nie będzie mogła cieszyć się życiem. Pomóżmy jej wspólnie przekazując Elizie również 1 % podatku dochodowego, dobro powraca - mówi prezes Dariusz Lisowski.
W rozliczeniu podatkowym należy wpisać nr KRS oraz imię i nazwisko podopiecznego KRS 0000422283 Cel szczegółowy : Eliza Frys
"Żyję w strachu, lęku i niepewności jutra..."
Jak obecnie czuje się Eliza? Jak sama przyznaje:
- Nie wiem co przyniesie dzień kolejny. Żyje w strachu, lęku i niepewności jutra. Jednego dnia funkcjonuję zupełnie normalnie, a drugiego nie jestem w stanie wyjść z łóżka - bolą mnie tak bardzo kości, mięśnie odmawiają posłuszeństwa, ciśnienie wariuje, czuję jak serce wyskakuje z klatki piersiowej i ciężko złapać mi oddech. Ból głowy, uczucie uderzeń w sam środek czaszki i zawroty głowy są codziennością. Nie mogę się schylać, wykonywanie prostych czynności domowych związane jest z tym, że za chwilę zaburza się mój obraz przed oczami i... Dobrze, że ktoś jest obok mnie, bo niejednokrotnie potrzebuję ludzkiej ręki, żeby mnie asekurowała. Sypiam bardzo mało, czasami po 2-3 godziny, bo hormony nie pozwalają zasnąć. Kortyzol i adrenalina uderzają do głowy. Dnia kolejnego jestem wyczerpana, ogarnia mnie niemoc, słabną mięśnie. Kiedy jestem na rehabilitacji, myślę "Co by było ze mną, gdybym tak o siebie nie dbała...". Skóra pęka, jest sucha, tworzą się głębokie rozstępy. Cushing sprawia, że jestem głodna cały czas, a problemy jelitowe, które mam są bardzo bolesne. Stany depresyjne, lękowe i napady paniki towarzyszą mi od lat. Omamy, które się zdarzają to jedna z największych traum jakie wyrządza ta bezlitosna choroba. Jakiś czas temu telefon mówił do mnie i podpowiadał choroby, które mogę mieć. Czułam, że wszyscy spiskują, knują za moimi plecami, że muszę spać z ważnymi dokumentami pod poduszką, żeby nikt mi ich nie zabrał... Na szczęście lekarze tłumaczą mi mechanizm mojej przypadłości i starają się je złagodzić - ze łzami w oczach mówi Eliza prosząc o pomoc.
- Dlatego proszę państwa z całego serca o pomoc dla Elizy Frys podopiecznej Fundacji Miśka Zdziśka, którą trawi cały czas choroba i bardzo cierpi, ale ma ogromną wolę życia i potrzebuje naszej pomocy – dodaje Dariusz Lisowski, prezes Fundacji Miśka Zdziśka "Błękitny Promyk Nadziei" w Jędrzejowie.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?