Rzeczywiście widok jest opłakany. Powyżej brodu koło Leszczyn brzegi rzeki zasłane są nieczystościami. Na krzewach, drzewach powiewają ścinki materiałów. Widać, że poziom wody był znacznie wyższy, bo niektóre są nawet metr nad ziemią. Jedne czerwone, inne szare. Wygląda to jak odpady ze szwalni. Czyżby właściciel wrzucił je do rzeki, bo liczył, że woda poniesie je dalej?
Obok na polu znaleźliśmy kolejny wór ze ścinkami, które do wody jeszcze nie wpadły. Te są z grubszej, zielonej tkaniny.
- Ale my nie mamy dużych zakładów na terenie gminy, nie wiem, kto mógł wyrzucić takie resztki - mówi wójt gminy Masłów Włodzimierz Korona, który najpierw ustalił czy brudny odcinek rzeki jest na jego terenie.
- Akurat w tym miejscu ziemia należy do osób prywatnych albo do Lasów Państwowych i to właściciele powinni posprzątać brzegi - wyjaśnia. A nad samą rzeką Zarząd Gospodarki Wodnej i Melioracji. Wiem jednak, że zmuszeni do takich działań bardzo długo by trwało, więc nie tyle z przepisów prawa co z poczucia estetyki wyślę ludzi, by zobaczyli co jesteśmy w stanie zrobić. Sprzątniemy to, co będziemy mogli - obiecał wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?