Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wschodnia zalała pola. Czarna trzyma się w korycie

Marcin JAROSZ [email protected]
Wschodnia nadal pełna jest wody. Na górze pracownicy instytutu meteorologicznego sprawdzają ilość wody przepływającej przez koryto rzeki.
Wschodnia nadal pełna jest wody. Na górze pracownicy instytutu meteorologicznego sprawdzają ilość wody przepływającej przez koryto rzeki. Marcin Jarosz
Tereny między Sydzyną a Wilkową na granicy gmin Rytwiany i Łubnice są zalane wodą z Wschodniej. Stan rzeki na szczęście przestał się podnosić. Czarna na razie spokojna.

DUŻO WODY. ZAMIAST RZEKI - JEZIORO

Dość wąskie i malowniczo położone koryto Wschodniej urzeka swoim pięknem zwłaszcza wiosną i latem, szczególnie na odcinku pomiędzy Sydzyną a Wilkową. Jednak po roztopach woda nie zmieściła się w korycie i rozlała się po okolicznych polach, tworząc pokaźne jezioro. Na szczęście woda nie zagroziła gospodarstwom.

Zjawisko jest dobrze znane okolicznym mieszkańcom, bo każdego roku woda z roztopów wylewa się na pola. Ale tym razem byli oni mocno zaniepokojeni szybko rosnącym poziomem rzeki. Jeszcze w ubiegły piątek poziom rzeki wynosił niemal 195 centymetrów, wczoraj było już 235 centymetrów. Wszystko za sprawą dodatnich temperatur, które skutecznie likwidują śnieżną pokrywę.

Do ubiegłego piątku sytuacja wyglądała normalnie, ale później wody zaczęło być coraz więcej. W sobotę Wschodnia już nie mieściła się w korycie. W poniedziałek tereny pomiędzy Sydzyną a Wilkową były jak jedno wielkie jezioro. Woda zalała setki hektarów pól. We wtorek brakowało dosłownie kilkunastu centymetrów, aby woda zaczęła przelewać się przez drogę powiatową łączącą Łubnice z Rytwianami.

POZIOM WYSOKI, ALE WODY JUŻ NIE PRZYBYWA

Woda, której nie pomieściło koryto stworzyła malownicze jezioro. Na szczęście nie zagroziła mieszkańcom Sydzyny i Wilkowej.
(fot. Marcin Jarosz)

Na szczęście obyło się bez większych strat i woda nie wdarł się do domów. Wszystko przez lekki mróz, który skutecznie zahamował przyrost poziomu wody. Na miejscu ekipa z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przy pomocy sondy badała przepustowość i ilość wody przepływającą przez koryto rzeki. Z informacji jakie uzyskaliśmy od pracowników wynikało, że w ciągu sekundy przepływało przez Wschodnią około 20 metrów sześciennych wody na sekundę.
Dziś rano woda zaczęła opadać, między innymi dlatego, że w nocy temperatura powietrza spadłą do kilku stopni poniżej zera, co zatrzymało topnienie śniegu i spływ wody do rzeki. - Nie otrzymaliśmy żadnych informacji o zagrożeniach podtopieniami budynków mieszkalnych. Przez cały czas monitorujemy stan rzek i kanałów wodnych - mówi Ryszard Stachura dyrektor Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Staszowie.

MNIEJ WODY Z CHAŃCZY. CZARNA NIE STRASZY

Czarna płynie spokojnie. Kilka dni temu zredukowano zrzut wody ze zbiornika Chańcza z 8 na niespełna 3 metry sześcienne na sekundę. Stan wody zarówno w Rakowie jak i Staszowie jest poniżej stanów alarmowych. W Połańcu w poniedziałek Czarna przekroczyła o 36 centymetrów stan alarmowy, ale nie stworzyła zagrożenia.
- Większy zrzut w poprzednich dniach zwiększył zapas, dlatego teraz można ograniczyć zrzut i Czarna bez problemu przyjmuje wodę z pól - mówi Romuald Garczewski starosta staszowski. Jego zdaniem przekroczenie stanu alarmowego przy wejściu do Wisły jest spowodowane podniesieniem się poziomu wody w Wiśle, która w ten sposób przejmuje mniej wody niż w poprzednich dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie