MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcze sensacje

Jarosław Skrzydło
Bezwzględnie największą sensacją niedzielnych wyborów była klęska Haliny Olendzkiej z Prawa i Sprawiedliwości.
Bezwzględnie największą sensacją niedzielnych wyborów była klęska Haliny Olendzkiej z Prawa i Sprawiedliwości. Ł. Zarzycki
Zdobyli sporo głosów, a mimo to do Sejmu nie weszli. Po niedzielnych wyborach niektórzy kandydaci mogą czuć złość.

W wyborach w Świętokrzyskiem doszło do kilku sensacji. Byli też kandydaci, którzy minimalnie przegrali awans do Sejmu. Teraz czują żal, bo uzyskali dobre wyniki, a przegrali. Rozgoryczenie potęguje fakt, że posłami zostały osoby z mniejszą liczbą głosów.

Bezwzględnie największą sensacją niedzielnych wyborów była klęska Haliny Olendzkiej, obecnej jeszcze wiceminister pracy i polityki społecznej z Prawa i Sprawiedliwości. Jest ona ponadto wiceprezesem partii w województwie świętokrzyskim i jedną z najbardziej zaufanych współpracownic wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Do wyborczego sukcesu zabrakło jej 220 głosów, ale nawet gdyby PiS zdobyło osiem zamiast siedmiu mandatów, to Olendzka i tak nie znalazłaby się w Sejmie, gdyż jeszcze lepszy wynik od niej uzyskał Jarosław Przygodzki.

Głosy się porozbijały

- Z wynikami wyborów się nie dyskutuje. Lista wyborcza była ułożona tak, jak była - komentuje wiceminister Halina Olendzka. To prawda jednak ona miała na tej liście pozycję drugą, a przypomnijmy, że posłem z ramienia PiS został Waldemar Wrona, który awansował do Sejmu z lokaty… 28.

- W moich rewirach porozbijały się głosy pomiędzy mnie i kolegów. Myślę o Bielinach i Kielcach. Cieszy mnie jednak niesamowity wynik premiera Przemysława Gosiewskiego. Wszystkim, który na mnie głosowali chcę serdecznie podziękować. To, że nie weszłam do Sejmu nie oznacza, że wyłączam się z pracy, którą do tej pory prowadziłam - mówi Halina Olendzka.
Czuje sportową złość

Było jeszcze dwóch kandydatów, którzy już byli w ogródku i witali się z gąską, jednak nie udało się. Prawa ręka prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, czyli Waldemar Dubaniowski był drugi na liście Lewicy i Demokratów, mimo że nie jest ze Świętokrzyskiego powalczył i niewiele zabrakło mu do sukcesu. Dokładnie 396 głosów. Rzutem na taśmę wyprzedził go obecny poseł Henryk Milcarz.

- Czuję satysfakcję z dobrego wyniku, ale jest też pewien żal, czy złość, bo z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu weszli kandydaci, którzy mieli o połowę mniejsze poparcie ode mnie - komentuje Waldemar Dubaniowski. - Czuję taką sportową złość, jakby mnie ktoś wyprzedził tuż przed metą. Szkoda, bo pomagało mi wielu ludzi, którzy w kampanię włożyli ciężką pracę. Generalna uwaga jest taka, że cała kampania LiD nie została przeprowadzona w sposób do końca profesjonalny. Ogólny wynik komitetu należy traktować jako porażkę. To jest sygnał do dyskusji - kwituje Waldemar Dubaniowski.

To dodaje otuchy

W podobnej sytuacji, jak kandydat LiD jest Kazimierz Kotowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który na co dzień jest starostą opatowskim. Przegrał on walkę o mandat z posłem Andrzejem Pałysem. Przegrał ledwie o 333 głosy, choć uzyskał ich w sumie 7321.

- Jest może żal, to przecież naturalny odruch, zwłaszcza gdy przegrało się niewielką liczbą głosów. Gdy brakuje ich mało to jest moment refleksji, czy wynik mógłby być jeszcze lepszy? Czy można było jeszcze więcej zrobić w kampanii, dotrzeć do większej liczby osób? - zastanawia się Kazimierz Kotowski. - Z drugiej jednak strony liczba uzyskanych przeze mnie głosów jest akceptacją dla mojej osoby i tego co dotąd zrobiłem wraz z zespołem ludzi, którzy pracują ze mną wiele lat. To dodaje otuchy, bo z wyniku widać, że ludzie wspierają moje działania. Wszystkim, którzy na mnie głosowali, chciałbym serdecznie podziękować - mówi Kazimierz Kotowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie