Wybory przewodniczącego „Solidarności” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach. Bogdan Latosiński założy nowy związek?

27 kwietnia zostanie dokończone walne zebranie członków „Solidarności” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach, które rozpoczęło się 24 marca. Tego dnia nie wybrano pełnego składu 20-osobowej komisji zakładowej „Solidarności”, ale zdołano za to wskazać, kto powinien szefować „komunikacyjnym” związkowcom. Padło na Bogdana Latosińskiego, który uzyskał 82 głosy, podczas gdy dwaj konkurenci łącznie 20.

Nie była to niespodzianka, bowiem parlamentarzysta zakładowej „Solidarności” w Miejskim Przedsiębiorstwie przewodził przez lata. Tę funkcję „zluzował” jesienią 2015 roku, kiedy dostał się do Sejmu.

Dziś Bogdan Latosiński szefować związkowcom jednak nie może. Statut „Solidarności” zabrania łączenia funkcji posła z byciem przewodniczącym związku w Przedsiębiorstwie.

- Stara i nowa komisja zakładowa „Solidarności” spotkały się nieformalnie i przygotowały trzy propozycje. To utworzenie nowego związku, pozostawienie mnie jako przewodniczącego „Solidarności” Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji lub moja rezygnacja z tej funkcji. Najprawdopodobniej zakończy się na trzecim wariancie, ale jeśli już, to na pewno przy powołaniu nowego związku – mówi Bogdan Latosiński.

Jeśli tak by się stało, to parlamentarzysta łączyłby obie funkcje – nadal byłby posłem i przewodziłby związkowcom z Przedsiębiorstwa. Jedyną różnicą byłoby to, że wtedy zakładowa „Solidarność” byłaby odłączona od Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

Ale to posła wcale by nie martwiło. – Rozgoryczenie pracowników w zakładzie jest tak duże, że myślę, iż bez utworzenia nowego związku się nie obędzie – mówi Bogdan Latosiński. Chodzi mu o to, że nie dostawał odpowiedzi od władz „Solidarności” na listy, które do niej kierował w sprawie między innymi wsparcia podczas ubiegłorocznego przetargu na miejskiego przewoźnika w Kielcach.

Co na to Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „Solidarności”? – Wyraziliśmy poparcie pisemne, bo tylko to mogliśmy zrobić. Nie byłoby Przedsiębiorstwa w dzisiejszej formie, gdyby nie „Solidarność”. Natomiast statut mówi jasno, więc pan poseł musi wybrać między Sejmem a związkiem lub też zrezygnować z przynależności do „Solidarności” – mówi Waldemar Bartosz.

Dodajmy, że aby wyniki wyborów na przewodniczącego „Solidarności” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach były ważne, musi je zatwierdzić regionalna komisja wyborcza. – Na razie komisja zakładowa napisała do nas pismo, że chce dokończyć wybory członków zarządu. Regionalna komisja wyborcza czeka więc na to, jak i na dokumenty z wyborów. Jeżeli ich nie otrzyma, to wybory są nieważne. Jeżeli zaś otrzyma, ale okaże się, że pan poseł nadal jest przewodniczącym, to niestety będzie zmuszona, bo tak mówi prawo, unieważnić te wybory – kończy Waldemar Bartosz.

TOP 15 miejsc w Świętokrzyskiem widzianych z kosmosu

Tych aut lepiej nie kupujcie. Albo już szukajcie mechanika	Jak zmieniły się gwiazdy na przestrzeni lat? [ZDJĘCIA]
Czy zdałbyś egzamin na prawo jazdy? Rozwiąż test! [10 ZDJĘĆ - QUIZ]	Którzy Polacy piją najwięcej alkoholu? [LISTA ZAWODÓW]
Najseksowniejsze imiona. Zobacz czy jesteś na liście!	Piłeś? Sprawdź, kiedy znów możesz wsiąść za kółko