Zdecydował się pan powalczyć o urząd burmistrza w kolejnej kadencji, bo...
Chciałbym dalej realizować potrzeby mieszkańców tak, aby eliminować uciążliwość codziennego życia oraz uatrakcyjnić naszą gminę uzdrowiskową dla odwiedzających turystów i kuracjuszy, korzystających z dóbr naszych bogactw naturalnych. Pragnę kontynuować obrany kierunek i realizować przygotowane już projekty, które będą zmieniać Busko na lepsze.
Stowarzyszenie Porozumienie Samorządowe Busko-Zdrój, z którego listy pan kandyduje, startuje w wyborach pod hasłem „Inwestujemy w rozwój, inwestujemy w przyszłość...”. Proszę rozwinąć tę myśl.
To hasło, które informuje naszych mieszkańców - wyborców o działaniach, które ja - jako kandydat na burmistrza naszego miasta i gminy oraz kandydaci Porozumienia Samorządowego Busko-Zdrój będziemy chcieli realizować w latach 2018-2023. Chcemy prowadzić inwestycje niezbędne do poprawy warunków życia mieszkańców naszej gminy, rozwoju i uatrakcyjnieniu uzdrowiska, uporządkowania infrastruktury i przestrzeni publicznej. To wszystko zapewni bezpieczną przyszłość funkcjonowania gminy, prowadzenia działalności przez podmioty gospodarcze oraz pozwoli spokojnie żyć mieszkańcom.
Prezes stowarzyszenia podczas konwencji wyborczej powiedział: „Waldemar Sikora to człowiek, który zmienił i zmienia Busko na lepsze”. To komplement, ale i zobowiązanie.
Te słowa pochwały bardzo cieszą, ale nie traktuję ich jako komplement. To bardzo dobrze, że mieszkańcy i goście zauważają pozytywne zmiany, jakie zachodzą w naszej gminie i widzą ich efekty. Zostały one wykonane dzięki ciężkiej pracy ludzi pracujących w urzędzie oraz jednostkach organizacyjnych gminy. To mnie osobiście również jeszcze bardziej motywuje do większego działania oraz do wychodzenia z jeszcze bardziej nowoczesnymi rozwiązaniami dla naszej małej ojczyzny.
Dobiegająca końca kadencja jest też początkiem kilku dużych inwestycji. Które z nich uznaje pan za priorytety?
Priorytetami inwestycyjnymi w następnej kadencji będą: rewitalizacja strefy uzdrowiskowej oraz miejsc zdegradowanych w centrum miasta i na osiedlach, budowa tężni, przebudowa stadionu i Domu Kultury, rozbudowa Szkoły Podstawowej numer 2 oraz Przedszkola na osiedlu Sikorskiego. Jest w realizacji także szereg innych, równie ważnych inwestycji.
Z tym problemem boryka się każdy burmistrz Buska-Zdroju: znaleźć kompromis między oczekiwaniami mieszkańców miasta i sołectw. Jest „złoty środek?”
Oczekiwania mieszkańców Buska-Zdroju oraz sołectw są różne ze względu na specyfikę miejsca, potrzeb i uwarunkowań tam panujących. Sposób na „złoty środek” to wsłuchiwać się uważnie w potrzeby jednych i drugich oraz realizować te najbardziej niezbędne. Należy zachęcać mieszkańców do włączania się do działań, angażując ich w projekty realizowane przez budżet obywatelski czy fundusz sołecki. Myślę, że częściowo udało mi się wypracować dobry sposób na spełnienie tych oczekiwań.
Podobnie jak przed czterema laty, będzie pan rywalizował o urząd burmistrza z kobietą. Czy i na ile narzuca to odmienne standardy kampanii?
Kampania wyborcza ma swoje cele i wymagania. Dla mnie nie ma to znaczenia, kto będzie kontrkandydatem. Będę prowadził kampanię uczciwie, z poszanowaniem wszystkich kandydatów, nie angażując się w żadne ataki personalne czy hejty, jak to robią inni przeciwko mojej osobie. Według mojej oceny należy skupić się na programach, które powinny przekonać wyborców do kandydata. Kobieta jako kontrkandydat na pewno bardziej powstrzymuje emocje.
W 2010 roku walczył pan o fotel burmistrza, cztery lata później o jego utrzymanie. Z perspektywy czasu - która kampania jest bardziej wymagająca?
Każda kampania, czy ta pierwsza, czy kolejna, ma swoje uwarunkowania wynikające z oczekiwań wyborców i przedstawiania sposobu na ich realizację oraz zdobycia zaufania ludzi. Myślę, że wcześniejsza praca na rzecz lokalnego środowiska, osiągnięcia zawodowe i zdobyte doświadczenie poparte efektami pomagają w rywalizacji.
Będzie... prawie jak w Sejmie: dłuższa, pięcioletnia kadencja. Zdaniem pana, to korzystna zmiana z punktu widzenia samorządów?
W mojej ocenie pięcioletnia kadencja jest korzystniejsza dla realizacji zadań samorządów przez jego organy, to jest Radę Gminy i burmistrza. W związku z możliwością dłuższego okresu potrzebnego do ich przygotowania, realizacji czy też lepszej i dłuższej współpracy z mieszkańcami i współpracownikami.
W październikowych wyborach do Rady Miejskiej wystąpi trochę zmieniona drużyna Porozumienia Samorządowego. To pana zaplecze - mocniejsze niż przed czterema laty?
Tak. Kandydaci Porozumienia Samorządowego Busko-Zdrój do Rady Miejskiej i Rady Powiatu to doświadczeni i sprawdzeni ludzie, którzy dali się poznać jako oddani innym, wykazując się dużą aktywnością i zaangażowaniem w pracę na rzecz naszych lokalnych środowisk, w których widać efekty ich działania. Myślę, że tymi cechami zdobędą zaufanie mieszkańców.
Na koniec, sakramentalne pytanie: kto wygra wybory burmistrza Buska-Zdroju?
Jest to najtrudniejsze pytanie, ponieważ każde wybory samorządowe to wielka niewiadoma - jak loteria. Każdy z kandydatów ma równe szanse. Wygra ten, który swoimi pomysłami oraz przedstawionym sposobem ich realizacji w największym stopniu sprosta oczekiwaniom i wymaganiom wyborców. Taki, którego wizję rozwoju miasta i gminy podzielą mieszkańcy. Ja wierzę w ich mądrość, którą już nie raz wykazali.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ - protest służb mundurowych. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?
(Źródło: vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
