Zdecydował się pan powalczyć o urząd burmistrza w kolejnej kadencji, bo...
Kandyduję, bo poczuwam się do obowiązku obywatelskiego. Przed nami trudny okres wykorzystywania środków unijnych. Nie mogę wysiąść z pociągu zmierzającego do celu, jakim jest pomyślność Kazimierzy Wielkiej.
Przez lata startował pan w barwach Porozumienia Samorządowego, teraz mamy Porozumienie Ziemi Kazimierskiej. Skąd ta zmiana szyldu?
Modyfikacja nazwy pojawiła się w wyniku zaistniałej potrzeby poszerzenia frontu ponad granice gminy. Mijająca kadencja pokazała, jak ważne i pozytywne skutki przynosi współpraca między gminami, a także z samorządem powiatowym. Przykładem są wykonywane publiczne zadania dla mieszkańców, na przykład zaopatrzenie w wodę. Drugim przykładem jest nowa perspektywa wspólnych inwestycji, takich jak budowa otwartego basenu siarczkowego w Kazimierzy Wielkiej, ścieżki rowerowej i tak dalej.
Zaprosił pan teraz do gry kazimierską lewicę. Czemu ma służyć to poszerzenie platformy wyborczej?
Rozmawiam i będę rozmawiał z każdym, by pracować nas podziałami, z poszanowaniem każdego podmiotu. Oprócz lewicy zostały zaproszone inne środowiska. Są to środowiska, które deklarują współpracę po wyborach. Mijająca kadencja udowodniła, że uniknęliśmy tu na dole polityki i konfliktów, czego owocem są pozyskane z zewnątrz środki i historyczna perspektywa realizacji zadań z udziałem funduszy unijnych i krajowych. Ten wyznaczony kurs ma w perspektywie dać impuls rozwojowy Kazimierzy Wielkiej na wiele kolejnych lat.
Idzie pan do październikowych wyborów z nowym hasłem. Jak mamy odczytać tę „alternatywę” na sztandarach Porozumienia Ziemi Kazimierskiej?
Poczynione starania, których efektem jest przyznanie statusu gminy uzdrowiskowej, podpisanie umowy na gazyfikację, rewitalizację miasta sprawia, że jesteśmy coraz bardziej atrakcyjni dla inwestorów, a w konsekwencji przekłada się na dobrobyt każdego z mieszkańców.
Po raz pierwszy ma pan rywalizować o fotel burmistrza... z kobietą. Czy i na ile narzuca to odmienne standardy kampanii?
Nic to nie zmienia. Cieszy mnie to, że kobiety również chcą się angażować społecznie. Każda konkurencja jest motywacją do cięższej pracy.
Cztery lata temu walczył pan o odzyskanie fotela burmistrza Kazimierzy Wielkiej, teraz ubiega się pan o reelekcję. Czy to oznacza, że kampania wyborcza Adama Bodziocha będzie mniej ofensywna, spokojniejsza?
Nigdy nie prowadziłem i nie prowadzę kampanii negatywnej. Oczywiście, ta kampania różni się diametralnie od poprzedniej, gdyż w tej kampanii, oprócz prezentowanego programu, będę kładł duży nacisk na rozliczenie się z mijającej kadencji, aby udowodnić transparentność naszych działań. Głównym obszarem kampanii będzie też wsłuchiwanie się w głos mieszkańców na licznych spotkaniach oraz za pośrednictwem Internetu.
Teraz będzie prawie... jak w Sejmie: dłuższa, pięcioletnia kadencja. Zdaniem pana, to korzystna zmiana z punktu widzenia samorządów lokalnych?
Postrzegam tę zmianę bardzo pozytywnie, gdyż od dłuższego czasu samorządowcy mówili, że cztery lata to za krótki okres, jaki upływa od pomysłu do realizacji. Dwa praktyczne przykłady: zdecydowana większość inwestycji jest realizowana pod koniec kadencji, co często krytycy zarzucają, że jest to na potrzebę wyborów. Po drugie, niektóre zaplanowane inwestycje przechodzą na kolejną kadencję, co stwarza niebezpieczeństwo rezygnacji z nich przez nowego burmistrza i Radę Miejską. Takie przypadki w naszej gminie już były.
Uzdrowisko: to słowo odmienia się dzisiaj na różne sposoby. Co trzeba zrobić, aby nadchodząca kadencja rzeczywiście przybliżyła nas do Kazimierzy-Zdroju?
W ostatnich latach wykonaliśmy ogromną pracę w tym kierunku. Finiszujemy z planem przestrzennego zagospodarowania. Jest decyzja o strefie uzdrowiskowej. Startujemy do rewitalizacji miasta. Przed nami dalsze kroki. Czyste powietrze. Następnym ważnym krokiem będzie doprowadzenie wody leczniczej z Cudzynowic i wybudowanie basenu. Wyżej wspomniane działania powinny przyciągnąć kapitał, który umożliwi powstanie obiektów leczniczych. W tej sprawie od pewnego czasu prowadzę rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Kolejną, bardzo ważną rozmowę mam zaplanowaną w Warszawie w najbliższych dniach.
Kolejny sztandarowy projekt: rewitalizacja.
Rewitalizacja miasta, na którą pozyskaliśmy środki unijne, jest kolejnym fundamentem do przybliżenia nas do uzdrowiska. Projekt pod nazwą „W kierunku uzdrowiska - rewitalizacja miasta Kazimierza Wielka”, którego wartość wynosi blisko 18 milionów złotych, będzie realizowany przez najbliższe trzy lata. Wykonanie tego zadania będzie kolejnym atutem w pozyskaniu inwestora.
Uzdrowisko, rewitalizacja - to wiemy. A czego potrzeba jeszcze Kazimierzy Wielkiej, żeby mogła lepiej, szybciej się rozwijać?
Jest wiele czynników potrzebnych do rozwoju. Otwartość na nowe pomysły i nowe impulsy. Innowacyjność i nowoczesne technologie, na przykład dofinansowanie wymiany źródeł ogrzewania na ekonomiczne i ekologiczne. To jest temat, o który często pytają mieszkańcy i goście.
Na koniec, sakramentalne pytanie: kto wygra wybory burmistrza Kazimierzy Wielkiej w 2018 roku?
Po to startuję, aby wygrać. A wszystko jest w rękach wyborców.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ - protest służb mundurowych. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?
(Źródło: vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
