Dlaczego startuje Pan na prezydenta Kielc?
Już cztery lata temu podjąłem decyzję o starcie w tych wyborach. Jednak przez te cztery lata wiele się zmieniło. Wtedy, chyba górę wzięły raczej względy ambicjonalne. Natomiast kiedy założyłem stowarzyszenie Czas Na Kielce i zacząłem pracować z ludźmi, moje spojrzenie na tę kwestię radykalnie się zmieniło. Cztery lata temu po prostu chciałem być prezydentem bo chyba trochę inaczej niż dzisiaj rozumiałem pojęcie „wyzwanie”. Przez ostatnie lata działalności naszego stowarzyszenia poznałem ludzi, dzięki którym wiele zrozumiałem i wiele się nauczyłem. Dzisiaj wiem, że nie wystarczy zostać prezydentem. Wiem, że do tego żeby zarządzać i rozwijać miasto potrzebni są ludzie na miarę XXI wieku. Inteligentni, otwarci na rzeczywistość, kreatywni i rozwijający się. Prezydent jest tylko członkiem zespołu. Przez ponad trzy lata tworzyliśmy program dla tego miasta i tworząc go uczyłem się tego jak projektuje się nowoczesne miasto, myśląc w nowoczesny sposób. Dzisiaj przez pojęcie „wyzwanie” rozumiem stworzenie czegoś. Chciałbym po sobie pozostawić coś wartościowego. Coś zbudować. O czym będą mówić pokolenia. Ilu kielczan potrafi wymienić wszystkich prezydentów Kielc od roku chociażby 50 -go? Wielu z nich gdzieś zniknęło z pamięci, dlatego że niczego szczególnego nie dokonali. Pełnili tylko funkcję. U mnie nastąpił zwrot w postrzeganiu pewnych wartości. Dzisiaj mam wizję przyszłego miasta, której jeszcze cztery lata temu nie miałem. Adrenalina pcha mnie ku jej realizacji.
W poprzednich wyborach uzyskał pan drugi wynik, zdobył ponad 20 procent. Teraz liczy Pan na lepszy wynik?
Tak. Myślę, że stać mnie na dużo więcej. Jeszcze nie pokazałem w pełni swojego programu i jeszcze na dobre nie rozpocząłem dyskusji o nim. Ja na nic nie liczę. Ja wiem, że na wszystko trzeba zapracować. Był czas na to żeby pokazali się konkurencji, teraz nadszedł czas na to, żebym ja się pokazał. Obiecuję, że będzie co oglądać i będzie czego słuchać.
Jaka będzie Pan pierwsza urzędowa decyzja, gdy okaże się, że zostanie Pan prezydentem?
Mam sporo doświadczenia w zarządzaniu i zrobię to co każdy menedżer zrobiłby na moim miejscu - zlecę przeprowadzenie zewnętrznego audytu. Po to, żebym mógł podejmować w przyszłości kolejne właściwe decyzje. Żeby podejmować decyzje, trzeba wiedzieć na czym się stoi. Przy okazji chciałbym, żeby taki audyt obejmował również wskazanie obszarów doskonalenia. Czyli wykazał co działa źle, co należy zmienić żeby usprawnić działanie urzędu, żeby znaleźć obszary marnotrawstwa. Może będzie potrzeba, a warto, zainwestować w dokształcanie pracowników. Oczywiście trzeba w tym czasie podejmować bieżące decyzje związane z codziennym funkcjonowaniem urzędu. Myślę jednak, że pozostaną tam ludzie, którzy dotychczas się zajmowali sprawami bieżącymi i damy sobie z tym radę.
Jest Pan zadowolony z dotychczasowego przebiegu kampanii wyborczej?
Przyznam, że liczyłem na większą dynamikę bo jestem człowiekiem dynamicznym, chociaż wielu ludzi mi zarzuca, że przesypiam tę kampanię. Muszę ich jednak uspokoić, ja mam dobrych doradców i oni dopiero pokażą co potrafią. Nie będzie sztampy. Moja kampania będzie dynamiczna i nowoczesna, tak jak przyszłe Kielce. Otrzymuję ciosy z różnych stron co traktuję jako komplement, ponieważ to znaczy, że konkurenci się mnie obawiają. Natomiast przestrzegam przed brutalną kampanią, ponieważ po wyborach trzeba będzie wrócić do normalnego życia trzeba będzie spojrzeć ludziom w twarz.
Jak Pan ocenia cztery lata działania stowarzyszenia Czas Na Kielce, którego jest pan prezesem?
To bardzo gorący i udany okres. Jestem bardzo zadowolony z pracy zespołu, który udało nam się stworzyć. Dzisiaj w trakcie kampanii widać moc ludzi, z którymi pracuję. Jestem przekonany, że przez najbliższy miesiąc ten zespół pokaże na co go stać. Obecnie w stowarzyszeniu mamy ponad 70 członków, byliśmy organizatorami ogromnej ilości imprez, spotkań i konferencji z mieszkańcami. Zorganizowaliśmy między innymi: Kielecki Festiwal Zdrowego Stylu Życia. Odbyły się już trzy edycje, które cieszyły się ogromną popularnością wśród kielczan. Innym cyklicznym wydarzeniem, które organizujemy jest Kieleckie Forum Dyskusyjne. Raz w miesiącu spotykamy się i dyskutujemy o problemach Kielc. Ze względu na swoją specyficzną formę Kieleckie Forum Dyskusyjne daje możliwość szybkiej wymiany informacji między władzami miasta i mieszkańcami. Byliśmy też inicjatorami wielu akcji przeciwko dopalaczom, zbieraliśmy też pieniądze na kieleckie hospiscujm i dla Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jako pierwsi podjęliśmy próbę rozwiązania problemu osób nietrzeźwych w Kielcach. Dzięki czemu problem przynajmniej został częściowo rozwiązany, bo Ośrodek Interwencyjno-Terapeutycznym dla Osób Bezdomnych przy ulicy Żniwnej zaczął sprawniej funkcjonować, a przy szpitalu miejskim w Kielcach został utworzony Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Na czym chce pan się skupić w kolejnych tygodniach kampanii?
Nie będę ujawniał harmonogramu kampanii. Mogę tylko powiedzieć, że będziemy prezentować poszczególne punkty naszego programu, ponieważ jest on bardzo obszerny. Miasto jest bardzo skomplikowanym organizmem i nie można przedstawić wizji i sposobu jej realizacji w kilku punktach. Te punkty trzeba jeszcze rozwinąć w taki sposób, żeby mieszkańcy zrozumieli o co w nim chodzi, ponieważ jest to nowoczesny program i wiele kwestii jest zupełnie nowych. Trzeba ludzi do tego przyzwyczaić i wyjaśniać. Można byłoby na podstawie tego napisać grubą książkę, więc będziemy musieli na to poświecić sporo czasu. Nie będzie lansu. Będzie merytoryka.
Czy bezpośredni kontakt z ludźmi o otwartość na ich realne problemy są dla pana priorytetem.
Mój program jest podzielony na części. Pierwsza z nich nosi tytuł „Społeczeństwo”, gdzie przedstawiam koncepcje społeczeństwa partycypacyjnego, czyli współpracującego i współuczestniczącego, opartego na trzech filarach - inteligentne społeczeństwo, przedsiębiorcze społeczeństwo i zdrowe społeczeństwo. To są trzy elementy niezbędne do zbudowania szczęśliwej społeczności. Jak więc widać podstawą mojego programu są ludzie. Betonu nam już w mieście wystarczy, teraz czas zauważyć ludzi. Ponieważ to nie budynki stąd wyjeżdżają tylko ludzie, ludzie, ludzie i to ludzie są nam potrzebni wraz ze swoimi umysłami. Potrzebni od zaraz. Natychmiast. Żeby inteligentni i wartościowi ludzie chcieli tu zostać, to muszą być tutaj szczęśliwi. To będzie podstawa mojej prezydentury. O tym mówię od dawna. Nawet w państwa gazecie w wielu wywiadach często o tym mówiłem. To nie jest nic nowego, co powstało na potrzeby kampanii. Ja na szczęście nie musiałem wymyślać niczego nowego, dlatego nie musiałem się śpieszyć z tą kampanią. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z programem.
Krzysztof Adamczyk
Ma 48 lat. Żona Agnieszka, syn Karol, córka Weronika. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach, doktor nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki, były prezes firmy drogowej TRAKT. Były dyrektor biura zarządu województwa świętokrzyskiego i doradca marszałka, obecny kielecki radny. Społecznik, miłośnik zwierząt, od 2014 roku prezes Stowarzyszenia Czas Na Kielce. Wierny kibic kieleckich drużyn sportowych.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: FLESZ. OD PAŹDZIERNIKA BEZ DOWODU REJESTRACYJNEGO I OC
(Źródło:vivi24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?