Około godziny 10 w sobotę służby ratunkowe dostały sygnał o kraksie w Bieganowie. Z pierwszego zgłoszenia wynikało, że dachował tu samochód, którym przewożone były dzieci.
-Ustalamy jak to się stało, że samochód prowadzony przez 41-latka zjechał z drogi do rowu i uderzył w drzewo. Mężczyzna, który w chwili badania miał blisko trzy promile alkoholu w organizmie, nie jechał sam. W wozie byli także jego żona mająca w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu oraz dwaj ośmioletni synowie – opowiada młodszy aspirant Karol Bator, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie.
Na miejsce wezwany został śmigłowiec pogotowia lotniczego. Jego lądowanie i start zabezpieczali strażacy. Do szpitali trafili kierowca oraz dwaj ośmiolatkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?