Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok w sprawie "zabójstwa bez zwłok". Sąd zmienił kwalifikację czynu, oskarżony skazany na 12 lat i sześc miesięcy więzienia

Elżbieta Zemsta
Elżbieta Zemsta
Nie zabójstwo za spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała skutkujących śmiercią – sąd zmienił kwalifikację czynu w jednej z bardziej tajemniczych spraw ostatnich lat w województwie świętokrzyskim.

Całą sprawę relacjonowaliśmy na echodnia.eu. Przed sądem o sprawie „zabójstwa bez zwłok”. Jak zginął 28-latek ze Skarżyska i gdzie jest jego ciało?

Według ustaleń sądu, 28-letni Radosław został pobity, a następnie oskarżony zadał mu ciosy nożem w udo, w ich wyniku 28-latek zmarł. Ciała do tej pory nie odnaleziono. Główny oskarżony w czwartek usłyszał wyrok – 12 lat i sześć miesięcy więzienia.

- Porażką tego postępowanie było niewątpliwie to, że nie udało się odnaleźć ciała 28-letniego Radosława – mówiła podczas ogłaszania wyroku sędzia Bożena Gawrońska, przewodnicząca składu orzekającego w tym procesie. – Dla sądu nie budzącym wątpliwości jest to, że mężczyzna nie żyje, zmarł w wyniku zadanych mu obrażeń. Sąd nie znalazł jednak dowodów na to, aby oskarżony 35-latek działał z zamiarem zabicia pokrzywdzonego.

Zdaniem sądu, w kwietniu 2017 roku oskarżony 35-latek i jego kolega 30-latek świętowali urodziny starszego z mężczyzn. Pili dużo alkoholu, zażywali środki odurzające. Wtedy też rozmawiali o aplikacji szpiegowskiej, którą do telefonu 35-latka miał rzekomo wgrać 28-letni Radosław, mężczyzna miał też być winny pieniądze za narkotyki i środki odurzające oskarżonemu 35-latkowi. Oskarżeni pojechali spotkać się z Radosławem, który wówczas był na imprezie w jednym z mieszkań w Skarżysku. – Wiele osób wiedziało, że Radosław spotkał się z oskarżonym 35-latkiem, wcześniej 35-latek telefonował do innego z uczestników imprezy, prosił o kontakt z Radosławem. W ocenie sądu wskazuje to na fakt, że 35-latek nie planował zabicia Radosława. Mężczyzna był mu dłużny pieniądze, pozbawiając go życia 35-latek wiedział, że pieniędzy nie odzyska. Byli świadkowie ich spotkania – tłumaczyła sędzia Gawrońska.

Oskarżony i 30-latek zabrali 28-latka do garażu na jednej z posesji w Parszowie w powiecie starachowickim. Tam mężczyźni, jak ustalił sąd, wspólnie pobili 28-latka. – Pokrzywdzony był kopany i bity po twarzy, a także uderzany łopatą po ciele. W tej części uczestniczyli obaj oskarżeni. Potem dopiero 35-latek używając noża zadał około pięciu uderzeń w udo 28-latka. Z wyjaśnień młodszego z oskarżonych wynika, że pokrzywdzony mocno krwawił, sam 30-latek obawiał się, że Radosławowi może się coś stać – zaznaczał sędzia Gawrońska.

Po wszystkim, jak wynikało z wyjaśnień oskarżonych, mieli umieścić 28-latka w samochodzie, a stamtąd mężczyzna miał im uciec. Obaj utrzymują, że nie wiedzą gdzie jest Radosław. 35-latek wciąż podejrzewa, że mężczyzna żyje. Takiej pewności nie ma sąd.
– W ocenie sądu 28-latek zmarł po około godzinie po tym, jak został ugodzony nożem. Jeden ze świadków mówił w sądzie, że widział ogromne ilości krwi na kanapie i podłodze garażu, gdzie miało dojść do zdarzenia.

Sąd, jak uzasadniano podczas ogłaszania wyroku, znalazł dowody na winę oskarżonego, ale w zakresie ciężkiego uszkodzenia ciała skutkującego śmiercią 28-latka, a nie zabójstwa, jak chciała prokuratura. – Nie mamy ciała pokrzywdzonego, nie mamy wyników sekcji. Możemy opierać się tylko na wyjaśnieniach i zebranych innych dowodach. A te nie wskazują na to, że doszło do zabójstwa. Sąd mógł uznać winę jedynie na podstawie dowodów nie budzących wątpliwości – zaznaczała sędzia Gawrońska.

Zagadkowym wątkiem w tej sprawie był także fakt, że chociaż wiele osób wiedziało o tym, że 28-letni Radosław zaginął, i z kim widziano go po raz ostatni, to potrzeba było kilku miesięcy, by przełamać milczenie w środowisku oskarżonych. Po pobiciu Radosława, obaj oskarżeni ukrywali się. Do zatrzymania doszło w sierpniu 2017 roku, wtedy także o sprawie zrobiło się głośno, gdyż po zatrzymaniu 35-latek uciekł z budynku prokuratury w Skarżysku-Kamiennej. Został ujęty kilka godzin później. Po kilku miesiącach próbował także uciekać z budynku sądu w Skarżysku. Uniemożliwili to konwojujący go policjanci. Mężczyzna miał wówczas przygotowywać ucieczkę, w toalecie sądu kawałkiem plastiku otworzył swoje kajdanki.

W nieprawomocnym wyroku łącznym, sąd skazała 35-latka na karę 12 lat i sześciu miesięcy więzienia. Nakazał także zapłacić grzywnę 1600 złotych, 7 tysięcy złotych nawiązki oraz 11 tysięcy kosztów sądowych. Drugiego z oskarżonych sąd skazał między innymi za udział w pobiciu Radosława i za zacieranie śladów zbrodni na karę łączną dwóch i pół roku więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie