Z flagami do sądu we Włoszczowie. Gorąca rozprawa w sprawie pomnika w Rząbcu

W czwartek 1 marca przed Sądem Rejonowym we Włoszczowie odbyła się druga rozprawa o znieważenie pomnika partyzantów polskich i radzieckich w Rząbcu, znajdującego się na prywatnej działce, który oblało czerwoną farbą trzech młodych mężczyzn z powiatu koneckiego.

Na czwartkowej rozprawie sąd wysłuchał zeznań koleżanki oskarżonych z Kielc, która była świadkiem zdarzenia oraz przedstawiciela Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej z Warszawy, które od 2014 roku jest opiekunem społecznym pomnika i występuje w sprawie jako strona pokrzywdzona.

Po wysłuchaniu stron prokurator z Włoszczowy wnioskował o warunkowe roczne umorzenie postępowania wobec oskarżonych oraz
pokrycie przez nich kosztów sądowych. Z takim wyrokiem nie zgodził się obrońca oskarżonych z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z Warszawy, który wnioskował o uniewinnienie swoich klientów od zarzucanych czynów.

Rozprawa w Sądzie Rejonowym we Włoszczowie wzbudziła duże zainteresowanie środowisk sympatyzujących z Narodowymi Siłami Zbrojnymi. Jeszcze przed rozprawą przed budynkiem sądu zgromadziło się liczne grono osób, solidaryzujących się z oskarżonymi. Niektórzy mieli nawet na sobie mundury podobne do tych w jakich chodzili żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych.

Puszczano z głośnika pieśni patriotyczne, wywieszono flagi. Podobnie było na rozprawie, gdzie zgromadziło się kilkadziesiąt osób (ledwo sala rozpraw pomieściła wszystkich). Narodowcy skandowali hasła: „Hańba czerwonym prokuratorom!”. Jeden pochodzący ze Śląska został nawet usunięty z sali przez sędziego Wojciecha Szyposzyńskiego za zakłócanie przebiegu procesu.

Rozprawie przyglądało się dwóch policjantów z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji, którzy byli po cywilnemu. Oskarżeni po raz kolejny żalili się na działania policji podczas przesłuchania w ubiegłym roku. Ich obrońca zapowiedział, że zostanie złożona w tej sprawie skarga.

Pierwsza rozprawa, dotycząca Rząbca, odbyła się we Włoszczowie 23 stycznia. Na ławie oskarżonych zasiadło trzech kawalerów w wieku 21-23 lat, podejrzewanych o znieważenie pół roku tego komunistycznego pomnika z 1952 roku, wzniesionego na cześć Armii Ludowej na obrzeżach gminy Włoszczowa.

Oskarżeni, którzy podczas przesłuchania na policji we Włoszczowie przyznali się do zarzutów, w sądzie nagle zmienili zdanie. Żaden nie przyznał się do zarzucanego czynu. Faktem jest, że rzecz działa się w nocy 23 września ubiegłego roku, około godziny 22 - w przeddzień obchodów 73. rocznicy bitwy partyzanckiej pod Rząbcem.

Oskarżeni mieli oblać ten komunistyczny obelisk czerwoną farbą, wyrażając w ten sposób swoje niezadowolenie z umieszczonego na nim kontrowersyjnego napisu. Twierdzili, że swój czyn popełnili w słusznej sprawie, stając w obronie prawdy historycznej.

Obelisk został ustawiony w 10. rocznicę powstania Polskiej Partii Robotniczej i jest poświęcony Armii Ludowej oraz sowietom, którzy zginęli we wrześniu 1944 roku w walce z oddziałem Narodowych Sił Zbrojnych w lesie w okolicach Rząbca.

Pomnik ten nie pierwszy raz był dewastowany. Na początku 2014 roku również oblano go czerwoną farbą. Postępowanie wówczas umorzono z powodu niewykrycia sprawców. Po raz kolejny obelisk został uszkodzony i to poważnie we wrześniu 2016 roku. Sprawców też nie ustalono. Rok później sytuacja się powtórzyła. Tym razem policja zatrzymała wandali.

- Chcielibyśmy, żeby wyrok był wychowawczy, żeby prawo było szanowane, a „sprawiedliwość” nie była wymierzana po kryjomu – powiedział przedstawiciel strony pokrzywdzonej, czyli Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej. Wyrok zostanie ogłoszony we wtorek, 6 marca.