Martin Gimenez-Castro jest szefem kuchni dwóch warszawskich restauracji – „Ceviche Bar” i „Salto” w hotelu Rialto. Rozgłos zyskał jesienią 2013 roku, kiedy wygrał pierwszą edycję polsatowskiego kulinarnego show „Top Chef”. Uważa się go za jednego z najlepszych kucharzy pracujących w Polsce. Ludzie z branży cenią go za łączenie kuchni molekularnej z fine diningową, czyli taką, która polega na przygotowywaniu dań z najlepszych produktów w najlepszy możliwy sposób.
Dlatego właśnie Patryk Kwieciński postanowił nakręcić o Argentyńczyku film. – Wyszło nieco przypadkowo. W Warszawie pracowałem z Mateuszem Bucznym. W trakcie jednej z rozmów powiedział, że lubi kręcić filmy. Od słowa do słowa zgadaliśmy się, by nagrać coś wspólnego. Dlatego, że ja od dawna zbieram różne filmy i książki o tematyce kulinarnej. Postawiłem na Martina, bo podziwiam go jako szefa kuchni – opowiada Patryk.
Było to dwa lata temu. Kielczanin przygotował scenariusz, a za kamerą stanął jego kolega Mateusz. – Zanim to się stało, sporo czasu zeszło nam z gromadzeniem kasy i sprzętu. Potem trzeba było przekonać Martina, który w końcu nam zaufał. A samo kręcenie? Kurczę, to dopiero była długa sprawa. Nagrywaliśmy przez cały zeszły rok – mówi Patryk.
Dokument nosi tytuł „El Jefe”. Dziś jest już zmontowany, a jego zwiastun można obejrzeć na YouTube czy vimeo.com. – Film opowiada dzień z życia Martina Gimeneza-Castro. Pokazuje, jak zarządza kuchnią w swoich lokalach i jak współpracuje ze swoimi kucharzami. A przede wszystkim, jak potrafi gotować łącząc walory smakowe z estetycznymi na talerzu. Premiera nastąpi w październiku tego roku w jednym z warszawskich kin, a tuż po niej „El Jefe” trafi w całości na YouTube’a – mówi kielczanin.
Patryk Kwieciński inspiruje się Argentyńczykiem. Stawia na tradycyjną, klasyczną polską kuchnię, ale stara się łączyć ją z molekularną. – Czyli wykorzystywać nowoczesne metody gotowania. Bo gotowanie to moja pierwsza pasja i uważam, że jest bardzo seksowne – podkreśla.
Dlatego ostatnio postawił nie tylko na film. W tym roku przygotowywał książkę o historii kuchni świętokrzyskiej. Jak mówi, jest już na ukończeniu. – Brakuje tylko kilkunastu zdjęć potraw i krajobrazów, bo chcę, by był to też przewodnik po daniach naszego regionu. Książka będzie się składać z około stu przepisów na typowo świętokrzyskie potrawy. Będę chciał przypomnieć na przykład zupę parzybrodę i dać pomysł, jak przyrządzić ją zgodnie z tradycją, ale w nowoczesnym wydaniu – zaznacza Patryk.
Jak dodaje, znalazł już wydawcę na swoją książkę. – Myślę, że najpóźniej na początku przyszłego roku się ukaże i że przypomni oraz choć trochę rozpromuje nasze świętokrzyskie specjały – kończy Patryk Kwieciński.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?