Policjanci z kieleckiej drogówki jadący przez gminę Piekoszów zwrócili uwagę na mężczyznę, jak się potem okazało 32-latka, który jechał na motorowerze i wiózł 10-letniego chłopca. Ani dorosły, ani dziecko nie mieli kasków. Gdy funkcjonariusze chcieli zatrzymać kierowcę, ten próbował uciec. Zjechał w gruntową drogę, tu porzucił maszynę, do chłopca krzyknął "Uciekaj synu", po czym zaczął biec.
- Obaj: i kierowca, i chłopczyk, jak się okazało pasierb 32-latka, daleko nie uciekli, dogoniliśmy ich - mówią policjanci.
32-latek w wydychanym powietrzu miał około 0,3 promila alkoholu, zatrzymano mu więc prawo jazdy. Odpowie za cały szereg wykroczeń począwszy od oczywiście jazdy po użyciu alkoholu, przez jazdę bez kasku, po nie zatrzymanie się do kontroli. Policjanci rozważają także przedstawienie mu zarzutu popełnienia przestępstwa: narażenia na niebezpieczeństwo osoby, którą miał obowiązek się opiekować. Jeśli tak się stanie, może mu grozić nawet do pięciu lat więzienia.
32-latek był tylko jednym z wielu kierowców z promilami, zatrzymanych przez kielecką drogówkę w ciągu długiego weekendu. Łącznie zatrzymali 37 nietrzeźwych kierujących i dwóch pieszych w stanie wskazującym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
