Zabieliły się świętokrzyskie stoki narciarskie. Karnety będą droższe. Kiedy start sezonu?

- Z środy na czwartek był solidny mróz, u nas minus 8 stopni, więc po raz pierwszy włączyliśmy armatki. Stok zrobił się biały, test wyszedł pomyślnie, ale niestety w czwartek od rana było już na plusie. Zamierzamy wykorzystać każdą chwilę na śnieżenie jak tylko będą warunki i uda się szybko przygotować trasę - informuje Andrzej Rogowski, współwłaściciel ośrodka narciarskiego w Tumlinie.

Zapowiada, że ceny karnetów na orczyki pozostaną na poziomie z ubiegłego sezonu. - Nie planujemy podwyżki, chyba że znowu podniosą ceny prądu, które mają decydujący wpływ na koszty – dodaje.

W Bałtowie przygotowania do sezonu są zakończone. Jak powiedziała nam Monika Pękała, kierowniczka działu marketingu w Szwajcarii Bałtowskiej Bałtowskiej, armatki pracowały całą środę i do rana w czwartek, potem było zbyt ciepło. Jedna z tras częściowo się zabieliła. W tym tygodniu można było wrócić do naśnieżania. Ceny karnetów pozostaną takie jak rok temu. Aktualnie trwa promocja i można je kupić za 50 procent ceny, do 3 grudnia.

Zenon Dańda ze Stacji Narciarskiej „Sabat” w Krajnie zapowiada uruchomienie armatek od poniedziałku. - Ma być cały tydzień mroźny, więc będziemy produkować śnieg. Chcemy otworzyć trasę na Mikołaja, czyli 6 grudnia, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie – informuje. - Najbardziej obawiamy się ulewnego deszczu, który może rozpuść cały zapas śniegu, ale zaryzykujemy.

-Szybko robią się warunki do do śnieżenia. Ruszamy w poniedziałek. Trzymajcie kciuki za mróz ale też za tym aby to nie był tylko krótkotrwały epizod zimowy a będziemy już niedługo szusować na Sabacie - informował na bieźżąco.

Ceny karnetów w Krajnie się nie zmienią, chyba że pojawią się podwyżki opłat za prąd. Do 3 grudnia obowiązuje promocja i można kupić karnety o 50 procent tańsze.

- Jesteśmy w pełni przygotowani do sezonu. Wyciągi są już po odbiorach Transportowego Dozoru Technicznego. W tym roku podjęliśmy decyzje, że naszym priorytetem będą ferie – informuje Agnieszka Dyk, współwłaścicielka Ośrodka Narciarskiego w Niestachowie. - W zależności od warunków pogodowych rozważamy też okres ferii po Bożym Narodzeniu.

Dodaje, że cena karnetów na wyciągi prawdopodobnie się nie zmieni i tłumaczy, dlaczego są one wyższe w naszym regionie niż w górach.

- W zeszłym roku, około 15 grudnia na stoku mieliśmy około metra ubitego śniegu, a w Boże Narodzenie lało jak z cebra przez kilka dni i niewiele z tego zostało. W zasadzie od początku istnienia ośrodka tylko kilka razy mieliśmy białe święta. A produkcja śniegu u nas przy obecnych cenach energii, przypuszczam, że jest najdroższa na świecie - mówi. - Nie mamy też gości całotygodniowych tak jak w górach. Dlatego nie planujemy uruchomienia ośrodka przed świętami.

W Kielcach obie stacje na Telegrafie i Stadnie są przygotowane do sezonu, ale armatki nie były włączone. - Może w przyszłym tygodniu jak potwierdzą się zimowe prognozy pogody- informuje Michał Misztal, współwłaściciel obu ośrodków.

Właściciele stacji narciarskiej w Konarach także czekają na mróz. - U nas nie było jeszcze warunków do śnieżenia i w najbliższych dniach ich nie widzę w prognozach. Jak tylko będzie możliwość to rozpoczniemy produkcję śniegu, ale raczej nie planujemy otwarcia trasy przed Bożym Narodzeniem – mówi Stanisław Słowik . - Nie planujemy zmian cen karnetów.

Przed tym sezonem w żadnym ze świętokrzyskich ośrodków narciarskich nie było większych inwestycji, bo jak mówią właściciele koszty są tak wysokie, że pieniędzy wystarcza tylko na bieżące utrzymanie.

Stacja narciarska w Bodzentynie nie będzie czynna w tym sezonie, właściciel Antoni Lipiec zapewnia, że nie zrezygnował z przedsięwzięcia i może za rok uruchomi trasę.