Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójczy czad to stały gość w ich mieszkaniu. Rodzina ze Skarżyska boi się o życie

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
autor
Boją się o życie. Raz wylądowali w szpitalu, kilka razy musieli uciekać z domu. Dlaczego w lokalu przy ulicy Szkolnej wciąż pojawia się trujący tlenek węgla? o to trwa spór z zarządcą nieruchomości.

Rodzina Kusztalów, Wioletta i Krzysztof, oraz ich dwoje dzieci, od pięciu lat mieszkają w bloku przy ulicy Szkolnej 7 w Skarżysku - Kamiennej. Mieszkanie kupili od miasta. Wyremontowali. Ogrzewanie mają gazowe - piecyk dwufunkcyjny znajduje się w kuchni, tam go zastali. Dziś boją się żyć w swoim wymarzonym „M”. Dlaczego? - 4 października ubiegłego roku omal nie straciliśmy życia. Wieczorem Oskar i Julia zaczęli się skarżyć na bóle głowy, mnie też się zrobiło słabo. W pewnej chwili żona zemdlała, a zaraz po niej córka. Nie wiedziałem, co się dzieje. Wezwaliśmy pogotowie. Gdy ratownicy weszli do mieszkania, w torbie jednego z nich zaczął piszczeć czujnik czadu. Natychmiast zabrano nas do szpitala - opowiada pan Krzysztof.

Piec do ekspertyzy

Po powrocie ze szpitala kupili czujnik czadu. Kolejny otrzymali od zarządcy budynku, firmy „Partner”. Dwa tygodnie później czujniki się odezwały. Rodzina wyszła na zewnątrz, zaalarmowała służby ratunkowe i zarządcę. Sprawą zajęła się prokuratura, trwa postępowanie z Artykułu 160 Kodeksu Karnego o „narażenie życia lub zdrowia ludzkiego”. Piecyk w grudniu zdemontowano i zabrano do ekspertyzy. Kusztalowie przez tydzień ogrzewali mieszkanie pożyczonymi farelkami. Wynik badań był taki, że piec jest sprawny i nie miał wpływu na wypływ spalin do pomieszczeń. Fachowcy wskazali, że ewentualnie może to być wina wadliwej pracy układu wentylacyjnego w budynku.

Kiedy zawyje czujnik

Spokój był do kwietnia - 8 i 9 znów trzeba było się ewakuować. Kolejny raz - 13 kwietnia, gdy czujnik wskazał stężenie tlenku węgla na poziomie 938 ppm. Znów na miejscu była policja, straż pożarna, pogotowie gazowe. W mieszkaniu odcięto dopływ gazu. Do 25 kwietnia, gdy oddawaliśmy ten numer gazety do druku, rodzina wciąż była go pozbawiona. - Nie działa kuchenka gazowa ani piec. Nie ma jak ugotować obiadu, wziąć ciepłej kąpieli - wylicza kłopoty pani Wioletta. Kusztalowie mają żal do zarządcy, że nie zajął się odpowiednio problemem wentylacji w bloku. Przedłużający się brak gazu uznają za złośliwość ze strony „Partnera”.

Nie wciąga, tylko wdmuchuje

- Z tym jest ciągle kłopot i to w całym bloku. Z okienek wentylacyjnych do mieszkania wlatuje powietrze, zamiast je wyciągać. Raz grad nam wpadał do mieszkania - opowiadają nasi rozmówcy. W międzyczasie w oknach zamontowali na polecenie zarządcy dodatkowe nawietrzniki, żeby więcej powietrza z zewnątrz dostawało się do środka. „Partner” na kominach zainstalował turbowenty, by poprawić wydajność systemu wentylacyjnego.

Robią wszystko, żeby nie mieć

Maciej Węgorkiewicz z „Partnera” jako przyczynę problemów wskazuje niewłaściwe zamontowanie pieca gazowego. - Wykonał to jeszcze Zarząd Zasobów Komunalnych, niezgodnie z projektem. Piec jest w zamkniętej szafce, co ważne, rura odprowadzająca spaliny jest niewłaściwa. Ci państwo dostali na piśmie zalecenia, co zrobić, żeby mieszkać bezpiecznie. Niestety, robią wszystko, żeby doszło do nieszczęścia - uważa. Przyznaje jednak, że problem z wentylacją jest, zdarza się, że dochodzi do cofki powietrza i jest ono wdmuchiwane do środka. Kiedy włączy gaz w mieszkaniu Kusztalów?

Jak włączy serwisant

- Kiedy serwisant pieca wyda opinię, że można i uruchomi go. Będziemy na miejscu w środę - wyjaśnia Maciej Węgorkiewicz. Wioletta Kusztal twierdzi, że serwisant zgodził się na włączenie gazu i nie stwierdził nieprawidłowości. Maciej Węgorkiewicz że owszem, ale z zaleceniem wymiany rury odprowadzającej na właściwą. - Z tego co wiem, została w tym samym dniu wymieniona - informuje zarządca. No to kiedy będzie gaz? - Jak tylko dostaniemy pisemne potwierdzenie, że została prawidłowo zamontowana - słyszymy w odpowiedzi. Obie strony zarzucają sobie utrudnianie i złą wolę. Wkrótce sprawą zajmie się Nadzór Budowlany, zapowiedział kontrolę. Jak się dowiedzieliśmy, w czwartek, po dwóch tygodniach, państwo Kusztalowie znów mają gaz w mieszkaniu. Czy to koniec ich kłopotów? Miejmy nadzieję, że tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie