MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żąda odszkodowania od gminy. Czy sprawa skończy się w sądzie?

Mateusz BOLECHOWSKI [email protected]
Andrzej Miernik bezradnie rozkłada ręce nad planem swojej działki. Nawet w urzędzie mówią, że odszkodowanie mu się należy. Ale gmina nie chce dać grosza bez procesu.
Andrzej Miernik bezradnie rozkłada ręce nad planem swojej działki. Nawet w urzędzie mówią, że odszkodowanie mu się należy. Ale gmina nie chce dać grosza bez procesu. M. Bolechowski
Andrzej Miernik stracił, kiedy jego budowlana działka została uznana przez urzędników za rolną. Chce odszkodowania. Spór trwa od dawna. Na łamach "Echa Dnia" wiceburmistrz Suchedniowa zapewniał czytelników, że da się sprawę załatwić bez procesu. Zainteresowanemu odpowiedział całkiem co innego.

W sierpniu pisaliśmy o historii Andrzeja Miernika z Suchedniowa. Jest właścicielem uzbrojonej, 900-metrowej działki między ulicami Langiewicza i Stokowiec, blisko centrum miasta. Kiedy chciał ją sprzedać, okazało się, że na działce budować nie wolno, bo uchwalając nowy plan zagospodarowania przestrzennego, samorządowcy zmienili ją z przeznaczonej pod budownictwo na rolną. Jak się okazało, projektant przeznaczył teren Andrzeja Miernika na… ochronę zieleni łęgowej, czyli bagnistej, choć działka wygląda raczej na stepową. Właściciel od kilku lat spiera się z władzami gminy, żąda odszkodowania. Jego zdaniem, działka straciła na wartości około 80 tysięcy złotych. - Niech gmina ustala plany, jakie są konieczne, ale nie moim kosztem - zaznacza Andrzej Miernik.

MOŻNA BEZ SĄDU

W suchedniowskim Urzędzie Miasta sprawę znają doskonale. Miernika też, bo w urzędzie podobno nieraz puszczały mu nerwy. W rozmowie z dziennikarzem "Echa Dnia" wiceburmistrz Stanisław Kania przyznawał, że Andrzej Miernik stracił na zmianie przeznaczenia działki z budowlanej na rolną. Nie zgadzał się tylko z wartością gruntu, jaką przedstawia właściciel - zdaniem urzędnika, zbyt wysoką. - Odszkodowanie należy mu się, ale potrzebna jest ocena wartości działki, wykonana przez rzeczoznawcę, a nie podanie kwoty, jaką właściciel chciałby dostać. To on musi udowodnić, ile działka straciła na wartości - mówił wiceburmistrz. Jak zapewniał, gmina jest skłonna rozwiązać problem bez udziału sądu.

"JA IM NIE WIERZĘ"

Tę dobrą wiadomość przekazaliśmy Andrzejowi Miernikowi. Ten stwierdził, że w urzędzie nieraz mu różne rzeczy obiecywano. - Ja już im nie wierzę, z burmistrzem rozmawiałem wiele razy. Ale zobaczymy - powiedział nasz czytelnik. Wkrótce wystosował do gminy pismo. Powołując się w nim na publiczną wypowiedź burmistrza Kani, Andrzej Miernik wyraża chęć zawarcia ugody i prosi o wybranie do wyceny wartości działki biegłego z listy Sądu Okręgowego, zaznaczając, że gdyby sam wynajął osobę do wycenienia gruntu, opinia mogłaby być podana w wątpliwość. Właściciel działki chciał, żeby to gmina zapłaciła za wycenę, bo jej wykonanie nie nastąpi z jego winy. Pismo trafiło do Rady Miasta, samorządowcy nakazali udzielenie odpowiedzi wiceburmistrzowi.

SŁOWO NIC NIE WARTE?

Stanisław Kania odpowiada: - Uprzejmie wyjaśniam, że… Podtrzymuję dotychczasowe stanowisko gminy Suchedniów w przedmiocie odmowy wypłaty odszkodowania. (…) Spór w przedmiotowej sprawie winien być rozstrzygnięty przez sąd powszechny. Nadmieniam jednocześnie, że artykuł prasowy w przedmiotowej sprawie nie może być podstawą pana roszczeń majątkowych.

Jak się okazuje, czytelnikom na odczepnego można powiedzieć jedno, a zainteresowanemu wyjaśnić, jak się sprawy mają. Zapytaliśmy wiceburmistrza Suchedniowa, co się zmieniło, co spowodowało zmianę stanowiska gminy. Stanisław Kania odpowiedział nam, że żądania Andrzeja Miernika są wygórowane, on sam nawet ubliżał pracownikom urzędu i straszył gminę karnymi odsetkami. - Nie możemy tak sobie iść na ugodę. Nie odmawiamy temu panu zasadności jego roszczeń, chodzi o wysokość odszkodowania, jakiego żąda. Będzie wyrok sądu - uszanujemy - zapowiada wiceburmistrz. A na sądzenie się Andrzej Miernik nie ma pieniędzy. Bo musiałby wpłacić do sądu 7 tysięcy złotych, procent od kwoty, o jaką by występował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie