Gdy nikt się z nich nie wyłonił, głośno poprosiła o kwiaty, ale i wtedy nikt nie drgnął. Sama ruszyła więc na zaplecze. Bukiet i pamiątkowy grawerton udało się w końcu odnaleźć.
Potem podobny problem miał dyrektor festiwalu Artur Jaroń, który nie mógł znaleźć karykatury mistrza. Wszystkie przedmiot osobiście odłożył w bezpieczne miejsce by w zawierusze - za sceną przemieszczało się kilkadziesiąt osób, nie zaginęły.
Niestety zapomniał gdzie je położył i dobrą chwilę trwało ich odszukanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?