ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU ZAGŁĘBIE LUBIN - KORONA KIELCE
- Zagramy ofensywnie, będziemy walczyć o zwycięstwo, bo remis nas nie urządza - mówił przed spotkaniem Marek Motyka, nowy trener Korony, który w poniedziałek objął kielecki zespół. Zastąpił na tym stanowisku Włodzimierza Gąsiora, odsuniętego od prowadzenia drużyny po spotkaniu z Motorem Lublin.
"SZARAŃCZA" NIE POMOGŁA
Mecz w Lubinie cieszył się dużym zainteresowaniem. Na Dialog Arena zasiadło 9957 kibiców - obecnie stadion pomieści 10 500. Nie zabrakło, oczywiście, sympatyków Korony - kilkuset przyjechało do Lubina, żeby dopingować swój zespół. "Kielce gol, Kielce gol, Kielce gol!" - rozbrzmiewało na nowym stadionie Zagłębia. Trzeba jednak przyznać, że w pierwszej połowie kielczanie poważnie nie zagrozili bramce gospodarzy. Swojej szansy szukali w stałych fragmentach gry, dwa razy po rzutach rożnych wykonali "szarańczą", która jest znakiem firmowym trenera Motyki. Nie przyniosło to jednak zamierzonych efektów. Korona w tej części spotkania nie oddała celnego strzału na bramkę Aleksandra Ptaka.
Znacznie więcej atutów w ofensywie mieli gospodarze, którzy do przerwy prowadzili 1:0. Radosław Cierzniak obronił strzały Szymona Pawłowskiego i dwukrotnie Michała Golińskiego, jednak w 42 minucie był już bezradny. Sam na sam wyszedł Ilijan Micanski, były napastnik Korony, i technicznym strzałem z ostrego kąta zdobył bramkę. To był jego 23 gol w tym sezonie.
JEDNYM RADOŚĆ, DRUGIM SMUTEK
Drugą połowę kielczanie zaczęli od celnego strzału Ediego Andradiny - bez problemu poradził sobie z nim Aleksander Ptak. Grali jednak z większym animuszem, starali się odwrócić losy tego jakże ważnego dla nich spotkania. Przy ławce rezerwowych aktywny był Marek Motyka, co chwilę mobilizował swoich zawodników do walki. Zagłębie było jednak wczoraj dobrze dysponowane.
W 60 minucie trener Motyka wzmocnił siłę ofensywną, wprowadzając Piotra Gawęckiego. Kielczanie ambitnie dążyli do zmiany wyniku, indywidualne akcje starali się przeprowadzać Jacek Kiełb i Edi Andradina, jednak bez efektu. Od 68 minuty Korona grała w "dziesiątkę", ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Cezary Wilk (faulował Dawida Plizgę). Wykorzystało to Zagłębie i po pięknym strzale Szymona Pawłowskiego podwyższyło na 2:0, a wynik spotkania ustalił Micanski, który jeszcze dwukrotnie pokonał Cierzniaka.
Dzięki tej wygranej Zagłębie świętowało awans, ponieważ w następnej kolejce dopisze sobie trzy punkty za walkower z Kmitą Zabierzów. Nic więc dziwnego, że po końcowym gwizdku arbitra strzeliły korki od szampanów. Koronie pozostały minimalne szanse na barażowe miejsce, ale nie wystarczą jej zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach, musi liczyć na potknięcia Znicza Pruszków i Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Wyniki wszystkich lig piłkarskich w regionie w serwisie Piłka Nożna
Wkrótce na naszym portalu zdjęcia i film z meczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?