Zakład energetyczny bezprawnie odłączył jej zasilanie? Sprawą zajmie się sąd

DZIWNA WYMIANA

- W marcu ubiegłego roku wymieniono mi licznik - opowiada kobieta. - Ale w taki sposób, że ja dowiedziałam się o tym dopiero w czerwcu, kiedy przyszedł rachunek do zapłaty, o wiele większej niż dotychczas. Wcześniej płaciłam za pobraną energię 30-40 złotych, a tu nagle do opłaty ponad 600 złotych. Wobec tego poszłam wraz z rachunkiem do zakładu energetycznego z pytaniem, dlaczego wymienili mi licznik bez mojej wiedzy. Poinformowali mnie, że stary się zaciął i potrzebna była wymiana go na nowszy - relacjonuje.

Lesława Jastrzębia, kierownika technicznej obsługi odbiorców w Zakładu Energetycznego Okręgu Radomsko Kieleckiego wyjaśnia, dlaczego wymiana nastąpiła bez obecności pani Reginy. - Wcześniej kilka razy zostawialiśmy zawiadomienie, ale kobieta nie odpowiadała, a przecież dla nas są straty, jak licznik źle mierzy pobór energii, więc chcieliśmy jak najszybciej to ukrócić. W związku z tym zamontowaliśmy nowy licznik bez jej obecności - kończy.

BEZ PRĄDU

Pani Regina zażądała, aby licznik wymieniono ponownie. - Zażądałam także, aby zrobili jego ekspertyzę. - W międzyczasie rachunki przychodziły niższe, ale i tak większe niż przed marcem. Ja ich nie zapłaciłam, ponieważ z jakiej racji? - pyta się i dalej opowiada. - W grudniu po raz pierwszy odcięto mi prąd. Rozmawiałam o tym z Dariuszem Kaczmarczykiem z Zakładu Energetycznego. Po jego interwencji prąd z powrotem mi podłączono. Jednocześnie pan Kaczmarczyk zapewnił mnie, że sytuacja z brakiem prądu nie powtórzy się do czasu wyjaśnienia sprawy w sądzie. Bo zdecydowałam się na takie rozstrzygnięcie sporu, niech on powie czy powinnam zapłacić rachunki z okresu marzec-listopad 2008 rok, czy też nie - stwierdza pani Regina.

- A w tym roku w kwietniu wyłączono mi drugi raz prąd - było to ponaglenie o zapłatę. Znowu interweniowałam w zakładzie energetycznym i znowu mi podłączono zasilania. Później wyjechałam na wczasy, a gdy wróciłam na początku sierpnia, zostałam po raz trzeci bez energii, której nie podłączono mi do dziś - żali się nasza czytelniczka. - Nie uchylam się od płacenia, chcę jedynie, aby sąd rozstrzygnął kwestie sporne. Jeśli zarządzi, mam zapłacić, zrobię to - kończy.

NIE BYŁ USZKODZONY

- Licznik zamontowany w okresie marzec-listopad 2008 został po zdemontowaniu poddany dwukrotnym badaniom laboratoryjnym i okazało się, że działał prawidłowo. Jego wskazania były podstawą do rozliczeń z tytułu sprzedaży energii elektrycznej. Operator nie miał podstaw do uznania reklamacji, a w związku z tym nasza spółka nie miała podstaw do dokonania korekty rozliczeń - mówi Tomasz Majka, kierownik Rejonowego Biura Obsługi Klienta Zakładu Energetycznego w Kielcach. - W związku z tym zgodnie z zapisami ustawy Prawo Energetyczne, wezwaliśmy odbiorcę do uregulowania zadłużenia, informując jednocześnie, że nieuregulowanie zadłużenia może skutkować wstrzymaniem dostaw energii elektrycznej. Ponieważ kobieta nie uregulował zadłużenia, zleciliśmy wstrzymanie dostaw energii - wyjaśnia Majka.

Jednocześnie informuje, że wznowienie dostaw może nastąpić tylko w przypadku uregulowania całego zadłużenia wraz z opłatą za wznowienie dostaw energii.