Delegaci federacji zebrali się w hali Stelli Kielce. Ustępujący zarząd na czele z Włodzimierzem Stobieckim, uzyskał absolutorium, a jako kandydatów na nowego prezesa komisja wyborcza zgłosiła, po uprzednich rozmowach z nimi - Stobieckiego i Grzegorza Budziosza, prezesa Świętokrzyskiego Związku Piłki Ręcznej. Ten drugi oznajmił jednak, że chce mieć trochę czasu na podjęcie decyzji i o tym czy ostatecznie zdecyduje się kandydować, powie po zaplanowanej przerwie na obiad. Ale w tak zwanym międzyczasie padł wniosek z sali, by głosowanie na prezesa odbyło się przed przerwą planowaną na obiad. Większość była za, więc… Grzegorz Budziosz powiedział, że to zbyt ważna decyzja, by ją podejmować bez przemyśleń i zrezygnował z kandydowania. Pozostał więc tylko jeden kandydat na prezesa - Włodzimierz Stobiecki, ale w tajnym głosowaniu otrzymał 15 głosów za, 22 były przeciw, więc zgodnie ze statutem, nie uzyskał wymaganej większości i nie został wybrany powtórnie na sternika federacji. Delegaci przegłosowali więc wniosek, by walne zebranie przerwać w tym punkcie zjazdu, a ustępujący zarząd ma w ciągu miesiąca doprowadzić do wznowienia walnego zebrania i przeprowadzić wybór prezesa i pięcioosobowego zarządu Świętokrzyskiej Federacji Sportu.
Sytuacja jest kuriozalna, a całe zamieszanie być może wzięło się stąd, że na zjeździe nie pojawił się Jacek Sęk, prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Siatkowej. A w kuluarach głośno mówiło się o tym, że to właśnie Sęk miał być głównym kandydatem na nowego prezesa Świętokrzyskiej Federacji Sportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?