Szefa Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach Jana Gieradę zatrzymała "drogówka" na trasie Kielce - Warszawa. Kazali mu dmuchać w balonik.
On na to, że nie warto marnować alkomatu, bo jedzie z pracy, a u niego w zakładzie się nie pije. - A co pan robi? - dociekali policjanci. - Pilnuję szpitala - wyjaśniał rzeczowo, z właściwym sobie wdziękiem, dyrektor. - To dmuchaj pan, bo dozorcy lubią wypić - zdecydował patrol.
Baloniku mój malutki, rośnij duży, okrąglutki...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!