Niektórzy już od Wielkiego Piątku mają wolne, inni jeszcze w Wielką Sobotę rozgrywają mecze i dopiero po tych pojedynkach będą mogli zacząć świętowanie.
Czeka na tradycyjny świąteczny żurek
- Wielkanoc spędzę w rodzinnym gronie w Ciszycy. Żona pójdzie ze święconką z córkami Wiktorią i Pauliną. Koszyczki są już przygotowane - mówi Jacek Kuranty, grający szkoleniowiec Koprzywianki.
Niedzielę i poniedziałek wielkanocny spędzi w rodzinnym gronie. Już nie może się doczekać na tradycyjny świąteczny żurek z jajkiem i kiełbaską i na szarlotkę upieczoną przez żonę. W domu Jacka Kurantego zostanie też zachowana tradycja lanego poniedziałku. - Ale myślę, że tym razem w granicach normy - dodaje z uśmiechem były gracz ekstraklasy.
Żona i córka pójdą ze święconką
Trener Klimontowianki Klimontów Grzegorz Klepacz w Wielką Sobotę też nie zdąży poświęcić pokarmów, bo jego zespół gra mecz w Sędzi-szowie. - Żona pójdzie ze święconką, razem z córeczkami - wyjaśnia Grzegorz Klepacz.
W niedzielę i poniedziałek będzie już mógł świętować w rodzinnym gronie. - Wielkanoc kojarzy mi się ze spotkaniami w gronie bliskich. Jest trochę więcej czasu, na to, żeby pobyć w gronie rodzinnym, nacieszyć się obecnością bliskich, bo na co dzień człowiek jest bardzo zabiegany - dodaje trener Grzegorz Klepacz.
Z potraw wielkanocnych bardzo lubi barszcz biały. Chętnie skosztuje sernik upieczony przez żonę. Lany poniedziałek też zapowiada się dosyć mokry. - Ja zazwyczaj rozpoczynam, lejemy się z dziewczynami. Będzie też chrześniak z Wrocławia, więc myślę, że tradycja będzie zachowana - dodaje z uśmiechem Grzegorz Klepacz, który grał w ekstraklasie w barwach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Będzie świętował w gronie rodzinnym
Kamil Krakowiak, utytułowany zawodnik w trójboju siłowym, medalista mistrzostw Polski, uczestnik mistrzostw świata, święta spędzi w Sandomierzu. Oczywiście, w gronie rodzinnym.
- Wielkanoc to piękny czas, czas spokoju, wyciszenia, zwolnienia w tym dużym pędzie życia. I czas spotkań w rodzinnym gronie - mówi Kamil Krakowiak, jeden z laureatów naszego plebiscytu sportowego w powiecie sandomierskim za 2014 rok.
- Pomagam w przygotowaniach. Będę malował pisanki, myślę, że pójdę też ze święconką w Wielką Sobotę. To bardzo fajna polska tradycja - przyznaje Kamil Krakowiak.
Czeka na świąteczny żurek z jajkiem i kiełbaską. To jego ulubiona potrawa w czasie Wielkanocy.
- Ciast też sobie nie odmawiam. Lubię zwłaszcza mazurki. Moja mama piecze pyszne ciasta, dlatego chętnie ich skosztuję - dodaje Kamil Krakowiak, znany sportowiec z Sandomierza.
W Wielką Sobotę, niedzielę i poniedziałek wielkanocny nie będzie trenował. Do zajęć wróci po świętach. - Na razie nie mam ważnych startów, dopiero jesienią, dlatego w święta mogę sobie odpuścić - mówi Kamil Krakowiak. Jeśli chodzi o lany poniedziałek, to kiedyś bardzo przestrzegał tradycji. -Teraz już się nie bawię w bieganie z wiaderkiem - dodaje Kamil Krakowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?