Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbierali pieniądze na leczenie Karola i Mateusza, ministrantów chorych na mukowiscydozę (zdjęcia)

/IB/
Elżbieta Woszczyk razem z Karolem pomagali księdzu Andrzejowi Waligórskiemu podczas festynu.
Elżbieta Woszczyk razem z Karolem pomagali księdzu Andrzejowi Waligórskiemu podczas festynu. A. Piekarski
Lepiej zrobić coś, niż nie robić nic i potem żyć z wyrzutami sumienia, że się mogło, ale nic nie zrobiło - powiedział ksiądz Andrzej Waligórski, inicjator niedzielnego festynu w parafii bł. Jerzego Matulewicza na kieleckich Ślichowicach.

Imprezę zorganizowano, aby zebrać pieniądze na leczenie Karola i Mateusza Woszczyków, ministrantów chorych na mukowiscydozę. Przygotowania trwały kilka tygodni, włączyło się w nie wielu parafian.

- Każdy pomagał jak potrafił, robiliśmy losy na loterię, organizowaliśmy fanty. To bardzo przyjemne móc komuś pomóc i daje ogromną satysfakcję - mówi Ania Dzidowska z parafialnej grupy Oazy. - Karol i Mateusz też pomagali, nikt nie traktuje ich ulgowo, nie chcemy, żeby czuli się inni, dlatego, że są chorzy.

17-letni Mateusz i 16-letni Karol chorują na mukowiscydozę, nieuleczalną chorobę genetyczną, która atakuje narządy wewnętrzne, przede wszystkim płuca i trzustkę, prowadząc do postępującego wyniszczenia organizmu. - Każdy nasz dzień to oklepywanie, inhalowanie, żeby pomóc synom w odkrztuszeniu śluzu zalegającego drogi oddechowe - tłumaczy Elżbieta Woszczyk, mama chłopców. Dodatkowo Mateusz walczy z bakterią, która zaatakowała jego płuca. Skutecznym lekiem jest antybiotyk nowej generacji Tobramecyna, ale miesięczna kuracja kosztuje 10 tys. zł. Mateusz powinien być leczony przez pół roku. - Bardzo trudno mi było o tym mówić, otwarcie prosić o pomoc, ale już dłużej nie możemy czekać. Muszę ratować moich synów. Mam nadzieję, że ludzie nie będą mnie wytykać palcami - mówiła nam mama chorych chłopców.

Festyn okazał się świetną zabawą integracyją dla całej parafii. Dzieciaki grały w piłkę, jeździły na kucyku, skakały na trampolinie, a wszyscy, duzi i mali przede wszystkim kupowali losy w loterii fantowej.

- Przed chwilą wygrałem kalendarz Korony, chyba stanę jeszcze drugi raz w kolejce - pochwalił się ksiądz proboszcz Bogdan Pękacki. Można też było licytować dary od sportowców z ich autografami - między innymi czepek Otylii Jędrzejczak, koszulki i piłki zawodników VIVE i Korony Kielce. Zabawa trwała do wieczora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie