-W ostatnim tygodniu sporo rozmawialiśmy z trenerem. Został ustalony plan na nadchodzące jedenaście spotkań. Część tego planu już zrealizowaliśmy. Chcemy zdobyć 41 punktów, które powinny dać miejsce w pierwszej ósemce, żeby później uniknąć nerwowej walki o utrzymanie. Dzięki pokonaniu Lechii możemy jechać uśmiechnięci i radośni na święta. Teraz mamy czas na odpoczynek, regenerację organizmów i głów, bo psychika też jest bardzo ważna – mówił Zbyszek Małkowski.
CZYTAJ też:
Korona wygrała z Lechią 2:0. Bohaterem był Jacek Kiełb
Jemu z końcem grudnia wygasa umowa z Koroną. Czy jest szansa na to, że zostanie w Kielcach? –Nie wiem. Jest cisza w eterze. Zobaczymy. Z dniem 31 grudnia kończy mi się kontrakt, od 1 stycznia 2017 roku będę wolnym zawodnikiem. Żadne okienko transferowe nie będzie mnie obowiązywało, z każdym klubem będę mógł podpisać umowę – dodał Zbyszek Małkowski.
Jak wyglądają rozmowy? –Na dzień dzisiejszy nie było żadnych rozmów. Być może był to mój ostatni mecz w Koronie. Nie wiem. Gdyby tak było, to byłaby taka satysfakcja, że wygraliśmy, nie straciliśmy bramki. Ja generalnie nie chcę kończyć z graniem, z występami na boisku. Piłka jest po obu stronach. Teraz rola menedżera, żeby rozmawiać i załatwiać te sprawy. Ja swoje zrobiłem na boisku. Mam urlop, jadę do domu odpoczywać, a zaczyna się praca dla menedżera. Czekam na wieści – mówił.
Czy nie żal byłoby odchodzić z Korony? Tym bardziej teraz, gdy jest w tak wysokiej dyspozycji i w rundzie jesiennej potwierdził, że jest wiodącą postacią kieleckiej drużyny. Ja zawsze powtarzam, że „life is brutal” (życie jest brutalne). Cóż, zobaczymy, jak się sprawa potoczy. Zdrowie dopisuje, chciałbym jeszcze pograć w piłkę. Gdzie, tego nie wiem. Tak jak powiedziałem, jadę do domu, do pracy bierze się menedżer, a ja będę czekał na efekty rozmów – powiedział Zbigniew Małkowski, który od sezonu 2009/10 jest bramkarzem Korony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?