Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdążyć ze standardami

Rafał BANASZEK

Brakuje pieniędzy i czasu, żeby dostosować domy pomocy społecznej i zakłady opieki zdrowotnej do wymogów unijnych. Te pierwsze mają czas do 2006 roku. Szpitale są w o wiele gorszej sytuacji, muszą zdążyć jeszcze przed końcem czerwca tego roku. Czy jest to możliwe? Na te pytania i inne próbowali odpowiedzieć tydzień temu włodarze wszystkich powiatów, którzy spotkali się we Włoszczowie na pierwszym w tym roku konwencie starostów województwa świętokrzyskiego.

12 przedstawicieli powiatów stawiło się we włoszczowskim starostwie. Zaproszenie przyjęli też pracownicy Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Włodarzy powiatów nurtowały głównie dwa problemy, które mieli tutaj przedyskutować. Na "pierwszy ogień" poszedł dylemat z domami pomocy społecznej, który, jak określił starosta kielecki Zbigniew Banaśkiewicz, przewodniczący konwentu, spędza wszystkim starostom sen z powiek. Od 1 stycznia ubiegłego roku zmieniły się zasady finansowania DPS. Obowiązek ten przejęły na siebie starostwa. Na wiosnę pojawiła się ustawa podtrzymująca założenie, że maksymalnie do 2006 roku wszystkie tego typu placówki muszą odpowiadać standardom unijnym pod względem wyposażenia.

Zdążyć przed 2006 rokiem

Włoszczowski Dom Pomocy Społecznej w związku z wymogami standaryzacyjnymi, nie czekając aż zrobi to ktoś za niego, sam przystąpił do realizowania zadań. Prace remontowe rozpoczęto już we wrześniu 2003 roku, a zakończyły się w kwietniu ubiegłego roku. Obecnie trwają roboty wykończeniowe, polegające na montażu aparatury sanitarnej. - Mamy 118 pensjonariuszy. Tam, gdzie jest za duże zagęszczenie, będziemy przenosić osoby na nowo wyremontowane miejsca. Przeprowadzka nastąpi nie później jak w lutym - informuje Maksymilian Stępień, dyrektor DPS. Do tej pory starostwo wydało na remonty ponad 520 tysięcy złotych. Staraniem Zarządu Powiatu udało się pozyskać w ubiegłym roku na rzecz włoszczowskiego DPS kwotę 50 tysięcy złotych.

- Jak do tej pory, możemy być spokojni. W skali kraju plasujemy się jako województwo na czołowym miejscu pod tym względem. Nie boję się 2006 roku, naprawdę nie wygląda to źle. Pozostało niewiele do zrobienia. Obecnie nie ma powiatu, w którym starosta nie wykonywałby pewnych prac, żeby doprowadzić swoją placówkę do standardów. Kilka domów już spełnia te wymagania. Niebawem takie standardy osiągną pozostałe, w większości których wykonywane są już prace - uspokajała starostów Renata Segiecińska, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach.

- Ale do standaryzacji czeka też służba zdrowia - podkreślał Edmund Kaczmarek, starosta jędrzejowski. - Domy pomocy społecznej będą konkurencją. Bez dużego zastrzyku pieniędzy trudno będzie z pozyskaniem pensjonariuszy. Boję się, że za kilka lat pod względem technicznym może i spełnimy te warunki, ale pojawi się problem, że nie będziemy mieć pensjonariuszy - ostrzegał starosta jędrzejowski.

Do wypowiedzi starosty Kaczmarka odniósł się zaraz Marian Oracz, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej we Włoszczowie. Mówił on o potrzebie prowadzenia wspólnej polityki między domami pomocy społecznej a szpitalami. - Dlaczego sytuacja szpitali ma być gorsza niż DPS. Jeżeli nie będzie korespondencji między jednym resortem a drugim, będą problemy. Ludzie będą szukali pomocy, a okaże się, że nikt nie będzie w stanie im pomóc - twierdził dyrektor.

A potrzeba istnienia domów pomocy społecznej jest wielka. Chociażby dlatego, jak przyznała dyrektor Segiecińska, żeby stworzyć pensjonariuszom namiastkę domu, którego nie mają. Osoby takie zaczynają popadać w chorobę sierocą. Jej zdaniem przykre jest też to, że odwiedzający samotne osoby, często przyjeżdżają tylko po to, żeby wyciągnąć od nich resztę ich pieniędzy na życie.

Nierealne wymogi dla szpitali

Zdecydowanie gorzej wygląda sytuacja w służbie zdrowia. Trzy czwarte zakładów opieki zdrowotnej w kraju nie spełnia warunków standaryzacyjnych. A te są nie bagatelnie. 18 stron formatu A4 zajmuje szczegółowy opis w rozporządzeniu ministra zdrowia, jakim to wymogom powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia sanitarne. Nawet takie dane, że odstępy między łóżkami powinny wynosić 70 centymetrów, a grzejniki muszą być gładkie, łatwe do czyszczenia, położone nie mniej niż 12 centymetrów od podłogi. Żeby nie wspomnieć o odpowiedniej szerokości korytarza czy drzwi. Wygląda to jak szczegółowy plan do projektowania szpitala, twierdzą lekarze.

- To absurd. Do 30 czerwca zdecydowana większość szpitali na pewno nie zdąży z wywiązaniem się z wymogów ustawowych - twierdził Stanisław Furmanek, naczelnik Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej w starostwie kieleckim. Trudno się dziwić. Żeby to był tylko jedyny problem placówek zdrowia. Szpitale ciągle borykają się z brakiem pieniędzy, a dyrektorzy co rusz atakowani są przez komorników. Poziom zadłużenia niektórych placówek osiągnął wysokość paraliżującą ich bieżąca działalność.

Włoszczowski ZOZ wcale nie jest w lepszej sytuacji. Jak twierdzi dyrektor Oracz, szpital ze środków publicznych z kontraktów, nie jest w stanie wykonać tych inwestycji. - Powiaty dostały zadania do zrealizowania, ale nie dostały pieniędzy. To, jaką czarodziejską różdżką można to zrobić? - dziwił się dyrektor ZOZ. Według jego wyliczeń, włoszczowski szpital potrzebuje na ten cel od 3,8 do 4,2 miliona złotych. Najwięcej pieniędzy pochłonie dostosowanie bloku operacyjnego i Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej. Tutaj wyszczególniono aż 36 pozycji, które trzeba spełnić. Samo doposażenie jednego tylko łóżka, zdaniem dyrektora, będzie kosztować 500-550 tysięcy, a cały OIOM jakieś 3 miliony złotych. Nie mówi się już o dodatkowych pieniądzach, które trzeba będzie przeznaczyć na dostosowanie szpitalnych oddziałów izb ratowniczych. A służby, jak mówi dyrektor, nie śpią i będą bezwzględnie egzekwować wywiązywanie się z terminu do 30 czerwca. Wtedy szpitale rozłożą się na łopatki - twierdzi.

W związku z pogarszającą się sytuacją w placówkach zdrowia starostowie postanowili wystąpić z pismem do Marka Balickiego, ministra zdrowia. Wyrażają w nim swoje obawy co do realności upływającego z dniem 30 czerwca terminu dostosowania do wymogów ustawowych zakładów opieki zdrowotnej. "Wiele samorządów powiatowych, aby ratować tragiczną sytuację zakładów opieki zdrowotnej popadło w długi, zaciągając lub poręczając kredyty, które jeszcze przez wiele lat będą obciążać budżety samorządowe, ograniczając poważnie możliwości rozwojowe wspólnot lokalnych. (...) Dostosowanie (infrastruktury ZOZ) aktualnie do wymogów określonych przez ministra zdrowia i opieki społecznej wymaga znacznych nakładów finansowych, których obecnie powiaty nie są w stanie zagwarantować, a już na ironię zakrawa fakt, że należałoby to zrobić w terminie do końca czerwca 2005 roku" - napisali starostowie w liście. Jednocześnie zdecydowali, że najbardziej realnym terminem na wywiązanie się szpitali z wymogów standaryzacyjnych będzie dopiero 2010 rok.

Na takich ustaleniach zakończył się pierwszy w tym roku konwent włodarzy powiatów województwa świętokrzyskiego. Starosta włoszczowski zaprosił jeszcze gości do zwiedzenia Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, największej tego typu spółdzielni w województwie, która obsługuje osiem powiatów. Prezes zarządu Stanisław Skóra, wybrany niedawno na Lidera Roku w kategorii rolnictwo, oprowadził gości po zakładzie i zapoznał z procesem technologicznym produkcji sera. Spółdzielnia plasuje się na trzecim miejscu w kraju pod względem jakości tego produktu. Był też obiad w ekskluzywnym lokalu "Mariage", gdzie starosta Krzysiek podjął swoich kolegów "po fachu". Dostali także upominki, żeby nie zapomnieli o naszym powiecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie