Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Fermata ma 15 lat. Tylko u nas jego prawdziwa historia

Lidia CICHOCKA [email protected]
Najpopularniejszy chór w Kielcach, znany w całej Polsce.
Najpopularniejszy chór w Kielcach, znany w całej Polsce.
Zespół Fermata ma 15 lat i jest w Kielcach zjawiskiem niezwykłym - na swoje koncerty przyciąga tłumy. Stał się też znany w Polsce - najpierw z występów z Piotrem Rubikiem, potem samodzielnie nagrywając płytę z piosenkami Marka Grechuty.

Fermata jest w Kielcach zjawiskiem niezwykłym. To chór kameralny, który większości kojarzy się z… nudą, a jednak na występy tego Chóru przychodzą tłumy.

Co więcej, chętnie z nim śpiewają, bo od kilku lat Fermata razem ze Stowarzyszeniem "A nam się chce!" zaprasza Kielczan na Pieśniobrania, czyli wspólne śpiewanie. Jeśli dodać do tego SuperJedynkę zdobytą niegdyś za piosenkę "Niech mówią, że to nie jest miłość", obraz Fermaty będzie jeszcze bardziej intrygujący.

Fermata powstała dzięki kielczance Ewie Robak, doktor sztuki, obecnie adiunkt w Instytucie Edukacji Muzycznej Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, gdzie prowadzi chór akademicki i zajęcia z dyrygowania.

Jak sama mówi, po studiach w Akademii Muzycznej w Krakowie nie mogła się zdecydować co jest jej bliższe: taniec czy chóralistyka. - Studiowałam także rytmikę to połączenie rytmu - dogłębne jego analizowanie i tańca uwielbiam do dziś. Po powrocie do Kielc rozpoczęłam pracę z dziećmi, prowadząc zajęcia z rytmiki, na uczelni z chórem Instytutu Edukacji Muzycznej, ale przede wszystkim pracowałam na pół etatu jako instruktor tańca i gimnastyki. Zadawałam sobie pytanie co pociąga mnie najbardziej? Wybrałam pracę na uczelni, czyli… chór.

Pomysł, by stworzyć w Kielcach zespół śpiewający muzykę gospel powstał w czasie rozmowy z Elżbietą Szlufik-Pańtak, twórczynią Kieleckiego Teatru Tańca. - To był pomysł na zrobienie czegoś wyróżniającego, co będzie łączyło ludzi - opowiada Ewa Robak. Spodobał się studentom, zaczęliśmy jednak od przygotowania kolęd, potem dopiero spirituals, a w 1998 roku oficjalnie powstała Fermata.

- Zaczęliśmy pracować nad partyturami, jeździć na konkursy, sprawdzać się w konfrontacji z innymi zespołami. Dla obu stron, dyrygenta i chórzystów, to był inspirujący czas - mówi pani Ewa o początkach Fermaty. Dla niej były to zupełnie nowe doświadczenia. Uczyła się pracy z zespołem, szukała repertuaru, była menadżerem i kierownikiem artystycznym w jednym. Walczyła o pieniądze na koncerty, organizowała wyjazdy: noclegi, transport, wyżywienie.

Ewa Robak dodaje, że trudno było zaistnieć w środowisku, przekonać, by ktoś chciał wesprzeć nowy, nikomu nieznany chór. - Byliśmy jednak pełni zapału i konsekwentnie udowadnialiśmy, że warto.

Z tego okresu mile wspomina przede wszystkim Ewę Urbańską, która pomogła Chórowi zaistnieć w mediach, Elżbietę Szlufik-Pańtak, która wierzyła w powodzenie wspólnego pomysłu na spektakl i biskupa Mariana Florczyka, który spoglądał przychylnym okiem i czasem też coś podpowiedział. - Znamy się z czasów mojej szkoły podstawowej, gdy ksiądz biskup pracował w swej pierwszej parafii Chrystusa Króla, do której i ja należałam. Biskup miał wyjątkowy dar skupiania wokół siebie dzieci, lubił z nami muzykować, ja grałam na skrzypcach i flecie.

Od 1998 roku Fermata kilkakrotnie brała udział w widowisku muzyczno-tanecznym "Dla Ciebie Panie", przygotowanym wspólnie z Kieleckim Teatrem Tańca, ale prawdziwy przełom nastąpił wraz z propozycją występu w pierwszym z serii oratoriów świętokrzyskich, "Golgocie". - Pamiętam, prowadziłam zajęcia z rytmiki, gdy zadzwonił telefon z sekretariatu pana prezydenta Kielc. Wybrałam się na spotkanie i otrzymałam propozycję przygotowania chórów do oratorium "Świętokrzyska Golgota". Wyzwanie było ogromne. Potem nastąpiły długie przygotowania.

Dzięki współpracy z Piotrem Rubikiem Fermata stała się znana w Kielcach, ale także poza nimi, zaczęła znacznie więcej jeździć po Polsce. Jednak popularność Golgoty to było nic w porównaniu z tą, jaką przyniosło drugie oratorium "Tu est Petrus". - Ktoś, kto nie był na koncercie nie ma wyobrażenia jaką energię on wyzwalał - mówi Ewa Robak.- Ludzie otwierali się, byli naprawdę razem, to były wspaniałe doświadczenia i niesamowite zjawisko socjologiczne.

Propozycji występów pojawiło się w tamtym czasie bardzo wiele. Fermata dała z Piotrem Rubikiem 102 koncerty, a platynowe płyty dla oratoriów i SuperJedynka za piosenkę "Niech mówią, że to nie jest miłość" przyznana w 2005 roku w Sopocie to ukoronowanie sukcesów. Chętnych do śpiewania w Fermacie było bardzo wielu. Do tego dochodziły wyjazdy zagraniczne. - Staliśmy się rozpoznawalni - mówi Ewa Robak.

Przy okazji oratoriów Ewa Robak przekonała się, że nie musi wszystkiego robić sama. - Przy oratorium poznałam firmę producencką Duo z Krakowa i okazało się, że po raz pierwszy nie muszę martwić się o sprawy organizacyjne zespołu. Ktoś inny planował noclegi, dbał o wyżywienie, transport, a ja mogłam się skupić tylko na muzyce, na śpiewaniu. To był komfort, cudna współpraca.

Kolejna gałąź działalności dydaktycznej wykiełkowała, kiedy do pani Ewy zgłosiła się Mariola Maćko z propozycją założenia nowego chóru, ale spośród ludzi, którzy lubią śpiewać, ale nie mają przygotowania muzycznego. Panie błyskawicznie się porozumiały, rozpoczęły się próby, w efekcie powstał drugi chór Antidotum, który w przyszłym roku będzie obchodził swoje 5-lecie. Przy okazji zrodziła się idea Pieśniobrań.

Na zaproszenie do wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych, biesiadnych czy tych z czasów międzywojennych zawsze przychodzą tłumy. Nawet, gdy mróz ściska lub leje deszcz. Ewa Robak i Fermata, razem z chórem Antidotum, przekonali Kielczan, że śpiew to radość.

-Pokazujemy, że śpiewanie a capella jest w zasięgu każdego - wyjaśnia Ewa Robak dodając, że na koncertach zawsze oprócz utworów powszechnie znanych, lubianych wprowadza nowe, trudniejsze do nauki.

- Dla nas - Fermaty - marzy mi się więcej możliwości wykonywania muzyki renesansowej, barokowej… tego typu utwory przygotowujemy na konkursy, festiwale, ale jeśli tylko jest okazja chętnie prezentujemy je w Kielcach licząc, że słuchacze rozsmakują się w tej muzyce.

Z drugiej strony, Fermata nie rezygnuje także z ambitnych wersji muzyki rozrywkowej. Tak przecież powstała płyta "Grechuta niejednym głosem". - W repertuarze mieliśmy dwie aranżacje piosenek Marka Grechuty, a pomysł by wydać płytę powstał na jakiś czas przed piątą rocznicą jego śmierci. Czasu było niewiele, gdyby nie pomoc Marioli Maćko, która znalazła sponsorów na kolejne aranżacje, producenta, nic by z tego nie było.

Płyta okazała się sukcesem, Fermacie gratulowano odwagi, pomysłu i wykonania piosenek marka Grechuty. Sam Jan Kanty Pawluśkiewicz skomplementował zespół w sposób szczególny - jego recenzja znalazła się w książeczce płytowej - "Wspaniała muzykalność chóru, nienaganna intonacja i dyscyplina rytmiczna to niezaprzeczlne atuty Waszego Towarzystwa Muzycznego….Świetnie poprowadzone i interpretowane partie solowe kapitalnie różnią się od naszych wykonań, ale równocześnie - towarzysząc im równolegle - stanowią osobny walor."

Przez 15 lat przewinęło się przez Fermatę kilkadziesiąt osób, kilka śpiewa od samego początku. Obecnie chór liczy 20 chórzystów. Podziwiano ich na Koncercie Jubileuszowym w Filharmonii Świętokrzyskiej. W przerwie Koncertu otwarto wystawę zdjęć, które przekrojowo pokazują co się działo w okresie 15-letniej działalności Chóru.

- Można zobaczyć Fermatę oficjalną, koncertową, ale także od kulis, gdzie widać ile pracy trzeba włożyć by powstało coś miłego dla ucha. Kilka plansz ujawnia także inną, nie muzyczną stronę chórzystów Fermaty - to co w nas jest na co dzień oprócz tego co w nas gra - mówi Ewa Robak. Wystawa będzie czynna do 20 listopada w Sali Karola Anbilda.
Muzycznie podczas koncertu słuchacze otrzymali przekrój tego, co Fermata śpiewała do tej pory. Bilety na koncert rozeszły się błyskawicznie, ale ci co ich nie dostali będą mogli chór usłyszeć także w koncercie kolędowym dla miasta, a także na patriotycznym Pieśniobraniu z okazji Dnia Niepodległości. Do kupienia są także ostatnio wydane płyty - "Portfolio" i "Grechuta niejednym głosem".

- Po jubileuszowym koncercie chciałabym się skupić na moich uczelnianych obowiązkach - dodaje Ewa Robak. - A potem możemy zacząć rozmowy o czymś nowym, może o ciekawym projekcie z kompozytorem i aranżerem - Pawłem Łukowcem - dziś jeszcze nie będę zdradzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie