Żłobki w powiecie kieleckim ulgą dla rodziców

Kobiety z małych miejscowości także chcą się rozwijać i realizować w pracy zawodowej. Co ciekawe, babcie XXI wieku też nie chcą poświęcać się jedynie opiece nad wnukami - i właśnie dlatego tak dużą popularnością cieszą się żłobki.
W powiecie kieleckim takich placówek jest pięć - w Łopusznie, Piekoszowie, Bilczy, Daleszycach i Masłowie.

Potrzeba jeszcze więcej miejsc
Żłobek w Bilczy funkcjonuje dopiero drugi rok, a gmina Morawica już przygotowała projekt jego powiększenia. Wszystko dlatego, że rodziców chętnych do pozostawienia dziecka pod opieką opiekunów jest dwa razy więcej niż miejsc. Po tym, jak wczoraj odwiedziliśmy to miejsce, nie mamy wątpliwości, dlaczego zainteresowanie jest tak duże - nowoczesny budynek robi olbrzymi wrażenie, doskonale wyposażone sale i bardzo miłe opiekunki, które cale serce oddają swoim małym podopiecznym.

Babcie i mamy do pracy
Żłobek w Piekoszowie działa już od 2013 roku i niezmiennie wszystkie miejsca są zajęte. Skąd bierze się trend pozostawiania dziecka w takich placówkach? - Wydaje mi się, że mamy, które przerwały swoją ścieżkę zawodową chcą po jakimś czasie wrócić do aktywności zawodowej. W tej chwili babcie też się trochę zmieniły. Wizerunek siwej babci z kokiem już chyba nie ma dużo wspólnego z rzeczywistością. Współczesne babcie nie zawsze chcą się zajmować wnukami, ponieważ nadal chcą być aktywne zawodowo i realizować się na wielu płaszczyznach - mówi Pelagia Rusiecka z Urzędu Gminy w Piekoszowie.
Najnowszym żłobkiem w powiecie kieleckim jest placówka w Łopusznie. To w pełni wyposażony obiekt, w którym profesjonalni opiekunowie zajmują się 47 dziećmi do lat trzech. Dyrektor Ewelina Biernat wyjaśnia, że dzieciaki w grupie bardzo dobrze się rozwijają.

- W naszym żłobku codziennie odbywają się zajęcia z języka angielskiego, mamy też zajęcia z logopedą. Taka nauka przez zabawę naprawdę przynosi ogromne rezultaty. Rodzice często ze zdumieniem opowiadają nam, że ich dziecko nie umie liczyć po polsku, a śpiewa piosenkę po angielsku i liczy w tym języku do dziesięciu - wyjaśnia Ewelina Biernat.