Przypomnijmy, że w czwartek o godzinie 5.27 strażacy otrzymali informację o palącej się hurtowni kosmetyków przy ulicy Wikaryjskiej w Kielcach. Osiem minut później do straży dotarło kolejne zgłoszenie. Przed Urzędem Wojewódzkim w Kielcach płonął mężczyzna i należący do niego samochód. Na ratunek palącemu się człowiekowi rzucił się kierowca ambulansu, który akurat przejeżdżał obok urzędu. Kierowca opowiadał później: - Moment po tym, jak zacząłem ratować kierowcę opla, jego stojący obok samochód zaczął palić się jak pochodnia.
Szybko okazało się, że ciężko poparzony mężczyzna, który zmarł nocą z wtorku na środę w szpitalu na Czerwonej Górze, jest związany ze spaloną hurtownią kosmetyków przy ulicy Wikaryjskiej. Policjanci badający obie sprawy.
- Ciągle jest za wcześnie, aby łączyć obie sprawy, czyli spaloną hurtownie z mężczyzną, który palił się przed Urzędem Wojewódzkim. Mamy za mało informacji, aby stawiać hipotezy - mówił wczoraj Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. - Policjanci cały czas prowadzą czynności, aby wyjaśnić, co tak naprawdę się stało. Częściowo przesłuchano już rodzinę zmarłego mężczyzny, ale na razie, dla dobra śledztwa, niewiele można powiedzieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?