Henryk Janyst walczył w szeregach oddziału "Wilka" od wiosny 1944 roku. Brał udział w wielu kilku starciach zbrojnych z Niemcami. W trakcie jednego z nich - pod Zakrzowem - został poważnie ranny. Po wojnie wyjechał do Wrocławia, później wrócił do Kielc i pracował w "Przemysłówce" - Kieleckim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego. W latach 1963-64 był kierownikiem budowy masztu telewizyjnego na Świętym Krzyżu.
Tak o historii Henryka Janysta pisaliśmy na łamach "Echa Dnia" w 2010 roku:
Partyzanckie bitwy opisano wielokrotnie. Henryk Janyst nie lubi o nich opowiadać. Uważa, że co człowiekowi przeznaczone to się stanie. Jedni ginęli, on przeżył. Mówi tylko, że świszczących kul nie trzeba się bać, bo tej, która ma cię trafić, nie słychać. Jego trafiła pod Zakrzowem, gdy oddział otoczyli Niemcy. Trafiony w nogę, widział kolegów trafionych kulami, których dobili Niemcy. Na kolanach i łokciach wlókł się do pobliskiego lasu, kiedy kule trafiły go w rękę i w brzuch. Doczołgał się, znaleźli go koledzy. Został odtransportowany do polowego dywizyjnego szpitala w Węgleszynie.
Czytaj więcej: Henryk Janyst uśmiecha się na słowo bohater
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?