Zmienił się układ politycznych sił w kieleckim samorządzie

Szef Szpitala Dziecięcego w Kielcach Włodzimierz Wielgus, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii Stanisław Góźdź, Jacek Wołowiec oraz Marek Wołowiec utworzą klub radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego w kieleckiej Radzie Miejskiej. Stało się to możliwe po tym, jak Jacek Wołowiec i Marek Wołowiec, dotąd radni Platformy Obywatelskiej, zdecydowali się kandydować w wyborach z list ludowców. W praktyce oznacza to definitywny rozbrat z PO. Zresztą Jacek i Marek Wołowiec informowali wczoraj, że złożyli rezygnację z członkostwa w PO, stosowne oświadczenia w tej sprawie wysłali pocztą do właściwych struktur partii.

To oznacza, że klub radnych PO istotnie się skurczył. Z sześciu osób pozostały w nim ledwie cztery. Liczebnie zmniejszył się również największy klub, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Stało się tak za sprawą transferu Stanisława Góździa, który zasiadał w klubie PiS. Tę formację w radzie reprezentuje obecnie dziewięciu radnych.

Nominalnie w klubie Porozumienia Samorządowego Wojciecha Lubawskiego obecny był Włodzimierz Wielgus, który zmienił barwy. Organizacja prezydenta dysponuje zatem obecnie siłą pięciu głosów. Tyle samo ma pozostający w niezmienionym od dawna składzie klub radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. SLD może jednak wzmocnić Jan Gierada, który kiedyś jego szeregi opuścił, ale teraz jest kandydatem tej partii na prezydenta Kielc, zatem jest naturalne, że do klubu znów wstąpi.

- Oczywiście mam nadzieję, że powstanie nowego klubu i zmiany, które zaistniały, nie wpłyną negatywnie na pracę rady. Do wyborów pozostały tylko dwie sesje robocze. W pewnym sensie sytuacja stała się bardziej przejrzysta i uporządkowana. Nie ma już jakichś nieformalnych politycznych układów. Ci, którzy chcieli złożyć rezygnację ze swoich macierzystych klubów, po prostu tego dokonali - komentuje Krzysztof Słoń, przewodniczący Rady Miejskiej w Kielcach.