Cena jabłek przemysłowych spadła w skupach owoców w całej Polsce. Zmieniła się znacząco w ciągu zaledwie kilku godzin.
- We wtorek rano na punktach skupu można było otrzymać za kilogram jabłek przemysłowych ponad 80 groszy, niektóre oferowały nawet 90. Po południu cena spadła do 60 groszy – mówił jeden z sadowników z gminy Samborzec.
Właściciele skupów, z którymi rozmawialiśmy, tłumaczą, że ceny narzucają im przetwórnie, a obniżek dokonały wszystkie firmy.
Zdaniem sadowników, obniżka jest efektem zmowy cenowej zakładów przetwórczych. – Jeśli w ciągu kilku godzin w całym kraju pojawia się ustabilizowana cena 60 groszy to nie ma w tym przypadku - mówi jeden z plantatorów.
Wątpliwości nie ma również zarząd Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
- To bezdyskusyjnie zmowa. Największe zakłady przetwórcze, zrzeszone w Krajowej Unii Producentów Soków, spotykają się i decydują o rynku. Podwyżka nie ma żadnego uzasadnienia. Powodem nie jest nadwyżka towaru, zakłady nie mają bowiem żadnych zapasów, ani import koncentratu jabłkowego z Chin, ponieważ w tej chwili koncentrat chiński jest droższy aniżeli ten z Polski. To jest gra zakładów przetwórczych, którą przechodzimy zresztą co roku, chęć większego zarobku na naszych jabłkach – powiedział Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Prezes dodał, że polski rynek przetwórstwa owoców i warzyw jest w 80 procentach w rękach obcego kapitału.
Świętokrzyska Izba Rolnicza wystosowała do sadowników apel o zaprzestanie dostaw jabłek przemysłowych do zakładów przetwórczych i na skupy.
„Kilka następnych dni zadecyduje o całym sezonie. Jeśli przetwórcy zauważą, że teraz wozimy jabłka, nie będą mieli skrupułów i zejdą na 40 groszy” – tłumaczy izba w swoim apelu.
Marek Kwitek, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Sandomierza skierował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pismo, w którym zawiadamia o możliwej zmowie cenowej na rynku jabłek.
Sadownicy z rejonu sandomierskiego, którzy mocno odczuli skutki wiosennych przymrozków, liczyli na to, że niskie plony zrekompensuje im wyższa cena. Spadek cen, jak mówią, może spowodować brak pieniędzy na środki ochrony roślin, a w konsekwencji gorsze zbiory w przyszłym roku.
ZOBACZ TAKŻE: Więźniowie z Opola będą pracować jako szwaczki. Uszyją mundury, koszule, ręczniki i pościel
(Źródło: kurierlubelski.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?