Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów kłopoty Kuźnicy z odzyskaniem unikatowego stena. Przeszkodą urzędnicze procedury

BOL
Jeden z dwóch lub trzech zachowanych pistoletów maszynowych sten, wyprodukowany w konspiracyjnych warunkach w Suchedniowie w czasie II wojny światowej nadal nie może wrócić do Izby Tradycji w ośrodku kultury Kuźnica. Wierną kopię angielskiego oręża, ale z lufą gwintowaną w odwrotną stronę, produkowano na potrzeby zgrupowania „Ponurego”.

Niestety, większość egzemplarzy wpadła w ręce Niemców podczas obławy na Wykusie, a część osób biorących udział w produkcji aresztowano podczas nalotu na fabrykę. Sprawa unikatowej broni ciągnie się od 2014 roku. Przypomnijmy; radnym gminy Suchedniów po ufundowaniu sztandaru zostało trochę pieniędzy. Postanowili wydać je na zakup unikatu - suchedniowskiego stena. Miał być najciekawszym eksponatem Izby Tradycji. Za 2500 złotych zgodził się go oddać miejscowy kolekcjoner Andrzej Grabkowski. Transakcji dokonano. Skorodowana, ale cenna broń pewnie do dziś leżała by w gablocie, ale postanowiono na wszelki wypadek powiadomić o fakcie policję.

Mogło się skończyć wyrokiem

Mundurowi przyjechali do Kuźnicy, obejrzeli stena, a potem kazali przywieźć go do komendy w Skarżysku. Tam broń została zarekwirowana i ruszyła machina wymiaru sprawiedliwości. Policjanci udali się do domu kolekcjonera, zabrali kilkadziesiąt sztuk broni z jego zbiorów. Zaczęły się przesłuchania. Okazało się, że zarówno Grabkowski, jak i dyrektor Karpiński mogą zostać oskarżeni o nielegalne posiadanie broni palnej i handel nią. Groziło im za to do ośmiu lat więzienia! - - Chcieliśmy legalnie wzbogacić izbę tradycji. Wyszła afera - mówił dyrektor Kuźnicy.

Ta broń jest sprawna

Pistolet maszynowy trafił do Łodzi, gdzie sprawdzano, czy nie był narzędziem przestępstwa i czy jest sprawny. Wyniki badań w laboratorium kryminalistycznym zdziwiłyby każdego, kto widział suchedniowskiego stena. Uznano, że można z niego strzelać! To dodatkowo skomplikowało sprawę. Ruszył proces, który trwał dwa lata. Pod koniec listopada w Sądzie Rejonowym w Skarżysku zapadł wyrok. Sprawę umorzono ze względu na niską szkodliwość społeczną. Zgodnie z sentencją Andrzej Grabkowski miał odzyskać swoją kolekcję - co wcale w takich przypadkach nie jest częste. Andrzej Karpiński wystąpił o zwrot eksponatu. To jednak póki co się nie udało.

Statut nie przewiduje

Choć zarówno prokurator, jak i sędzia Halina Gromska wykazały się zdroworozsądkowym podejściem do sprawy, nie znaleziono podstaw do zwrotu broni. Z dość błahej przyczyny -w statucie Kuźnicy nie było zapisu o możliwości kolekcjonowania broni palnej. Sąd odroczył sprawę, by miejscy radni mogli zmienić statut przed kolejną rozprawą. I tak się stało. Na najbliższej sesji wprowadzono odpowiedni zapis.

Wojewoda stwierdził błąd

Wydawało się, że sprawa na tym się zakończy. Nic bardziej mylnego! Uchwała suchedniowskiego samorządu wróciła do magistratu ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego z „wytykiem”. Służby prawne wojewody wytknęły błąd. W uchwale zmieniającej statut na końcu napisano „uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia”. Tymczasem według prawników należało napisać „uchwała wchodzi w życie 14 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Świętokrzyskiego”. Burmistrza Suchedniowa Cezarego Błacha trochę to zdziwiło. - Pierwotny statut Kuźnicy w ogóle nie był publikowany w Dzienniku Urzędowym i wszystko było w porządku. Okazuje się, że to, co wcześniej było praktyką, teraz jest błędem - uważa samorządowiec. Jednak na kolejnej sesji wprowadzono taki zapis, jaki sugerowały służby wojewody.

Znów się przeciąga

Szczęśliwie uchwała już została opublikowana. Niestety, zbyt późno. Wejdzie ona w życie 25 stycznia, a posiedzenie sądu odbyło się 12 stycznia. Andrzej Karpiński siłą rzeczy nie mógł pokazać prawomocnego dokumentu potwierdzającego, że placówka w swojej misji ma gromadzenie broni o znaczeniu historycznym. Sędzia Gromska okazała zrozumienie - wyznaczyła kolejny termin, na marzec tego roku. Wówczas okaże się, czy sten wróci do właściciela. - Prawdę mówiąc, nie możemy się już tego doczekać, sprawa trwa długo - przyznaje Cezary Błach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie