Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili z lasu wysypisko śmieci

Marcin JAROSZ
Właściciele lasu, przez który przebiega droga na nieczynne wysypisko komunalne na własną rękę udrożnili rów melioracyjny, aby woda nie zalewała ich działki.
Właściciele lasu, przez który przebiega droga na nieczynne wysypisko komunalne na własną rękę udrożnili rów melioracyjny, aby woda nie zalewała ich działki. M. Jarosz
Mieszańcy Suchowoli pod Osiekiem skarżą się, że las, który kupili jest zniszczony przez brak odpływu wody opadowej.
W nagrodę otrzymali pokaźną stertę śmieci, którą zostawił tutaj jeden z mieszkańców Osieka. Gmina wykonała już przepust i usunęła śmieci.
W nagrodę otrzymali pokaźną stertę śmieci, którą zostawił tutaj jeden z mieszkańców Osieka. Gmina wykonała już przepust i usunęła śmieci. M. Jarosz

W nagrodę otrzymali pokaźną stertę śmieci, którą zostawił tutaj jeden z mieszkańców Osieka. Gmina wykonała już przepust i usunęła śmieci.
(fot. M. Jarosz )

Na dodatek kolejnym problemem jest to, że na ich terenie notorycznie wysypywane są śmieci. Gmina wykonała już przepust, ale śmieci nadal są problemem.

Mieszkające w Suchowoli, koło Osieka małżeństwo kupiło niedawno kawałek lasu w okolicach nieczynnego już wysypiska komunalnego w Osieku. Okazuje się, że działka jest feralna, bo drzewa zamiast rosnąć stoją w wodzie, a na domiar złego niektórzy mieszkańcy okolicznych terenów znaleźli sobie właśnie tutaj znakomite miejsce dla swoich śmieci.

KAWAŁEK DZIAŁKI PEŁEN PROBLEMÓW

- Nie wiemy, co mamy robić - nikt nie chce nam pomóc mówił przed kilkoma dniami Paweł Gacoń, współwłaściciel leśnej działki. Kawałek lasu, który kupili leży tuż przy drodze powiatowej z Osieka w kierunku Bukowej oraz z bliskim sąsiedztwie składowiska komunalnego w Osieku.

Jeszcze w pierwszym kwartale tego roku wysypywano tutaj śmieci, ale po tym, jak obiekt nie otrzymał pozwolenia na użytkowanie został zamknięty. Teren zamknięto i postawiono tabliczkę z informacją o zakazie wywozu śmieci. Od kwietnia śmieci z terenu gminy Osiek wędrują do Rakowa.

Po nieczynnym obiekcie pozostała droga dojazdowa, która przebiega przez kawałek lasu należący do Gaconiów. Ich zdaniem została zbudowana i wykorzystywana nielegalnie, bo nie figuruje w jakimkolwiek wykazie dróg gminnych. - Informacji o tej drodze nie znajdzie pan w żadnych dokumentach i na żadnej mapie dostępnej w urzędzie gminy - mówi Monik Gacoń.

WODA STAŁA W LESIE. NIE BYŁO PRZEPUSTU

Ale okazuje się, że sam fakt istnienia drogi nie jest przyczyną kłopotów. - Całe nieszczęście bierze się z tego, że drogę zamiast wykonać należycie spartaczono nie wykonując przepustów w rowie melioracyjnym - dodaje pani Monika. Faktycznie połączenie dojazdu do wysypiska z drogą powiatową zostało zwyczajnie zasypane, a zbierająca się po opadach deszczu woda zamiast spływać rowem zaczęła wylewać się do lasu podtapiając teren należący do Gaconiów.

- Teraz po lipcowych deszczach tam jest bagno. Większość drzew uschła i nadaje się tylko na opał. Zresztą nie ma tam nawet jak wjechać. Gdyby był przepust woda nie stałaby w lesie - mówią poszkodowani. Mieszkańcy mówią, że zwracali się z pismem do burmistrza gminy. Prosili w nim o wykonanie przepustu, lub skierowanie sprawy do odpowiednich instytucji.

Korespondencję wysłali pod koniec kwietnia, ale odpowiedzi nie dostali. Burmistrz Osieka mówi, że pisma nie widział, ale zadziałał szybko. - Brak przepustu nie jest już problemem, bo został wykonany - mówi Włodzimierz Wawrzkiewicz, burmistrz Osieka. Sami Gaconiowie kilka dni wcześniej rozkopali drogę na stare wysypisko. Spotkało się to z krytyką, bo leśny trakt wiedzie też do kilku inny działek położonych za wysypiskiem. - Chcieliśmy, żeby woda końcu zaczęła spływać. To jest teren prywatny. Nie chcemy nikomu robić na złość - mówią.

WŁAŚCICIELE PRZEKOPALI DROGĘ. W "NAGRODĘ" HAŁDA ŚMIECI

Ale jak tylko rów został udrożniony pojawiła się w nim hałda śmieci. Właściciele szybko ustalili sprawcę. - To już nie pierwszy raz. Wiemy, kto to zrobił. Ta osoba przyznała się do tego, obiecała wszystko posprzątać, ale pozostały tylko obietnice. Po nawałnicy, jaka przeszła nad Osiekiem nie dało się przejechać drogą powiatową, bo wszystko było porozrzucane - mówi Monika Gacoń. Na policję nie poszła.

Po naszym telefonie w tej sprawie śmieci wywiozła na własny koszt gmina. - Na wysypisko nie wolno wywozić śmieci, tym bardziej do lasu. Dziwię się, że takie rzeczy nie są zgłaszane na policję tylko do gminy. Przecież nie możemy pilnować tego miejsca na okrągło - wyjaśnia burmistrz Osieka.

Dodaje, że droga na nieczynne składowisko widnieje w ewidencji, a sprawa jej przejęcia jest otwarta. - Właściciele działki zaproponowali nam wykup tej części, na której jest droga. Sprawą zajmuje się geodeta. W grę wchodzić może także przejęcie gruntu na zasadzie zasiedzenia. Jeśli to się nie uda, wówczas dojazd będzie poprowadzony w innym miejscu, Przez działki należące do gminy - dodaje Wawrzkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie