Około godziny 15 do dyżurnego policji w Kielcach zadzwonił ktoś z informacją, że zauważył prawdopodobnie ludzkie zwłoki pływające w rzece Bobrzy w okolicach Fabryki Pomp na kieleckim Białogonie. Patrol policji, który udał się na miejsce potwierdził słowa świadka. O pomoc w wydobyciu ciała poproszono strażaków.
- Pojechał jeden zastęp, strażakom udało się wyciągnąć dryfujące ciało na brzeg rzeki - informował Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Jak informowali policjanci, ciało mężczyzny było w stanie dalekiego rozkładu. Do stróżów prawa zgłosiła się wczoraj kobieta, która twierdziła, że nieżyjący może być jej bratem. Według słów kobiety, jej brat zaginął dwa miesiące temu, nie miał stałego miejsca pobytu i zameldowania. Kobieta nie zgłaszała jego zaginięcia.
- Przy zwłokach tego człowieka znaleźliśmy tylko telefon komórkowy. Jego tożsamość będzie ustalana. Lekarz wstępnie stwierdził, że nie ma śladów, aby ktoś przyczynił się do jego śmierci - informował Grzegorz Dudek, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji. W poniedziałek na miejscu był prokurator, pod nadzorem którego sprawę będą wyjaśniać policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
