Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniony pracownik kontra wójt Obrazowa. Proces w Sądzie Pracy na razie bez rozstrzygnięcia

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Na rozprawie zeznawał między innymi wójt Obrazowa Krzysztof Tworek.
Na rozprawie zeznawał między innymi wójt Obrazowa Krzysztof Tworek. Małgorzata Płaza
Wójt Obrazowa Krzysztof Tworek odrzucił przed sądem zarzuty byłego kierownika Zakładu Gospodarki Komunalnej Jana Wiącka. Zwolniony pracownik domaga się przywrócenia do pracy.

Jan Wiącek kierował zakładem od maja 2009 roku do 30 października ubiegłego roku. Został zwolniony dyscyplinarnie.

Wójt uzasadnił zwolnienie tym, że jego podwładny 3 listopada 2011 roku opuścił miejsce pracy bez usprawiedliwienia, a ponadto podważył jego decyzję o przeprowadzeniu kontroli w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, kierując w tej sprawie skargę do wojewody. Krzysztof Tworek twierdzi również, że Wiącek nie realizował obowiązków wynikających z tak zwanej ustawy śmieciowej. Były już pracownik Urzędu Gminy określa zarzuty jako nieuzasadnione.

NAPISAŁ DO WOJEWODY

W czasie ostatniej rozprawy w sandomierskim Sądzie Pracy, oprócz wójta, zeznawali pracownicy Urzędu Gminy w Obrazowie: skarbnik Jadwiga Smardz i Ewa Maciejska, do niedawna pełniąca funkcję sekretarza. To Maciejska przeprowadziła na zlecenie wójta kontrolę, która była powodem wystąpienia Jana Wiącka do wojewody.

- Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, że pracownik pisze skargę do wojewody na zarządzenie wójta - powiedziała urzędniczka.

Wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba nie uchyliła zarządzenia. Stwierdziła, że zostało ono wydane zgodnie z prawem.

Jan Wiącek nie tylko kwestionuje zasadność kontroli, ma również zastrzeżenia do protokołu pokontrolnego. Twierdzi, że jest on ogólnikowy, przykład: stwierdzenie o naruszeniu przepisu ustawy o zamówieniach publicznych; którego? tego nie wskazano.

Kwestię tę wyjaśniała w sądzie była sekretarz, a potem wójt. Kierownik miał podpisać umowę z zakładem energetycznym "z wolnej ręki", gdy tymczasem, ze względu na wartość zamówienia, trzeba było przeprowadzić przetarg.

- Zarządzenia wójta mogą być kontrolowane przez wojewodę w trybie nadzoru - podkreślał Jan Wiącek.
Krzysztof Tworek stwierdził, że nie była to zwykła skarga, pojawił się w niej zarzut "rażącego naruszenia przepisów prawa materialnego".

ZGŁASZAŁ WYJAZD CZY NIE?

Wyjaśniana była kwestia wyjazdu Wiącka na rozprawę do Ostrowca Świętokrzyskiego. Wiącek twierdzi, że zgodnie z zaleceniem wójta, zwalniał się u niego albo u Ewy Maciejskiej Jednak na rozprawie oboje - Tworek i Maciejska temu zaprzeczyli, była sekretarz podkreśliła, że 3 listopada 2011 roku była na urlopie.

- Jestem pracodawcą. Jeśli pozwolę na to, aby pracownicy samodzielnie opuszczali stanowisko pracy, to takie sytuacje będą się powielać - powiedział Tworek.

Mariusz Rybka, pełnomocnik Wiącka wytknął wójtowi nieścisłość: w wypowiedzeniu umowy o pracę napisał, że to 1 października 2012 roku dowiedział się, że Jan Wiącek był 3 listopada 2011 roku w sądzie, tymczasem wcześniej zeznał, że wiedział o tym fakcie w styczniu 2012 roku.

Wójt odpowiedział, że w sądach toczy się kilka spraw dotyczących gminy, nie jest w stanie pamiętać wszystkich faktów, a ponadto nie wszystkie pisma przygotowuje sam.

ODPOWIEDŹ BYŁA JEDNA

- Gdy próbowałem rozmawiać z wójtem na temat gospodarki śmieciowej, odpowiedź była jedna i ta sama: "jeszcze jest czas", "nie wiem" - zeznawał Jan Wiącek.

W październiku tego roku, kontynuował były kierownik, zasugerował zatrudnienie pracownika, który miałby się zająć gospodarką śmieciową, ale Krzysztof Tworek nie zgodził się na to. 19 października wysłał kierownika na posiedzenie Ekologicznego Związku Gmin Dorzecza Koprzywianki w Baćkowicach. Tam Jan Wiącek otrzymał harmonogram prac związanych z wdrożeniem ustawy śmieciowej.
Jak podkreślił Wiącek, stosownej uchwały Rady Gminy nie ma do tej pory.

SĄ JESZCZE SZANSE NA WSPÓŁPRACĘ?

- Darzyłem powoda szacunkiem z tego względu, że był już wójtem i pracował w izbie obrachunkowej, zatem miał doświadczenie zawodowe. Uważałem, że taki człowiek może się w gminie przydać - wspominał wójt.

Na pytanie, od czego zaczął się konflikt, wójt odpowiedział, że spraw, które go wywołały było sporo. - Pamiętam na przykład sytuację, gdy komisja rewizyjna sprawdzała wydatkowane środki. Kierownik w obecności pracowników podważał moje zdanie - mówił Krzysztof Tworek.

Krzysztof Tworek wspomniał także między innymi o tym, że jego podwładny nie wykonał polecenia dotyczącego uporządkowania strychu w budynku biblioteki.

Jan Wiącek twierdzi z kolei, że Krzysztof Tworek od początku współpracy widział w nim wroga. Stosunki miała zaognić sytuacja, gdy - jak podkreślił - prywatnie zwrócił uwagę wójtowi na niewłaściwą podstawę prawną w jednym z zarządzeń. - Wójt uznał, że ingeruję w jego kompetencje - powiedział Wiącek.

Na którejś sesji Tworek miał powiedzieć ironicznie, że kierownik jest nieprzygotowany. Jan Wiącek przypomniał jeszcze kilka innych sytuacji, które miały dowodzić tego, że przełożony traktował go wrogo.
Jan Wiącek twierdzi, że był gotów odejść z urzędu, mówił o tym wójtowi. Gdy jednak poszedł uzgodnić szczegóły, Krzysztof Tworek wręczył mu decyzję o rozwiązaniu umowy w trybie dyscyplinarnym.
Wójt odpowiada, że za deklaracjami nie szły konkrety.

Czy możliwa jest jeszcze współpraca między wójtem Tworkiem a jego byłym podwładnym? - Gdy przysłuchiwałem się dzisiejszej rozprawie, doszedłem do wniosku, że jest to niemożliwe. Dla mnie najważniejsze jest dobro gminy - odpowiedział wójt.

- Domaga się pan przywrócenia do pracy. Gdy jednak przed pierwszą rozprawą wszedłem do sądu i chciałem się przywitać, pan odpowiedział, że "z chamem nie będzie się witał". Jak pan będzie ze mną współpracował? - pytał wójt byłego kierownika.

Wiącek sprostował: po cichu, do siebie powiedział "taki cham".

- Jak można witać się, kto ma na ustach ironiczny uśmiech i przez kogo trafiło się do sądu - dodał.
Sędzia zapytał Wiącka, dlaczego chciał odejść z urzędu i dlaczego chce teraz wracać?

Wiącek wyjaśnił, że chciał odejść, ponieważ współpraca z wójtem się nie układała, a domaga się przywrócenia do pracy, ponieważ przy zwolnieniu doszło do złamania prawa.

- Ostateczną decyzję co do współpracy z wójtem Tworkiem, podejmę po ewentualnej pozytywnej decyzji sądu - zapowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie