Zwycięstwo Młodej Korony z Podbeskidziem w Bielsku-Białej 3:2

Cezary Ruszkowski, drugi trener Młodej Korony:

Cezary Ruszkowski, drugi trener Młodej Korony:

- Przez całe spotkanie mieliśmy przewagę, ale dopiero po przerwie zdołaliśmy ją udokumentować golami. Końcówka była emocjonująca, dwa gole padły w doliczonym czasie. Byliśmy lepsi i nasza wygrana jest jak najbardziej zasłużona.

Na inaugurację wiosny w Młodej Ekstraklasie Korona pokonała w Bielsku-Białej Podbeskidzie 3:2. Dwa gole padły w doliczonym czasie

Piłkarze Młodej Korony najwyraźniej zapatrzyli się na pierwszy zespół i też chcą wygrywać na wiosnę. Na inaugurację podopieczni trenerów Włodzimierza Gąsiora i Cezarego wygrali w Bielsku-Białej i są w czołówce tabeli.

Kielczanie pojechali do Bielska-Białej wzmocnieni kilkoma graczami pierwszego zespołu i od początku mieli przewagę.

SŁUPEK GOŁĘBIOWSKIEGO

Już pierwsza minuta mogła przynieść naszej drużynie gola gdy po rzucie wolnym wykonywanym przez Mateusza Jańca piłkę przed siebie odbił bramkarz Podbeskidzie. Doskoczył do niej Daniel Gołebiewski, lecz uderzył w słupek.

Gospodarze ograniczyli się w pierwszej połowie do wyprowadzania kontr, ale i z tym mieli kłopoty. Korona mogła natomiast zdobyć prowadzenie w 26 minucie, ale po dobrym dograniu ze skrzydła Bartosza Papki, Andrzej Paprocki posłał piłkę nad poprzeczką.

DWA GOLE W MINUTĘ

Po przerwie nadal atakowali kielczanie, ale nieoczekiwanie stracili bramkę, gdy obrońca Podbeskidzia Dawid Nagi wykorzystał błąd kieleckiej defensywy. Odpowiedź Korony była jednak natychmiastowa i po kilkudziesięciu sekundach było 1:1, gdy po strzale Artura Lenartowskiego z 18 bramkarz odbił piłkę, a Jakub Bąk popisał się skuteczną dobitką.

W 68 minucie przewaga kielczan została udokumentowana drugą bramką, a w roli główniej wystąpił Paweł Kaczmarek, który po centrze Papki głową pokonał bramkarza miejscowych. Potem Korona miała kolejne okazje, między innymi w poprzeczkę w 71 minucie uderzył Piotr Duda po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dopiero jednak w doliczonym czasie padły gole - po jednym dla każdego z zespołów. Najpierw na 3:1 podwyższył Jakub Kotarzewski, który dał dobrą zmianę, a wykorzystał znakomite podanie bramkarza Krzysztofa Pilarza. Ambitnie grające Podbeskidzie zdołało strzelić jeszcze kontaktowego gola z rzutu karnego (faul Rafała Zawłockiego), a po wykonaniu "jedenastki" sędzia zakończył mecz.

W innych meczach: Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:4 (1:3), Kucza 42, Steuer 50 z karnego - Wolski 11 z karnego, Drewniak 20, Cieślak 40 z karnego, Byszewski 90. Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0), Kotus 14. Zagłębie Lubin - Cracovia 5:1 (1:1), Sołtyński 1 i 59, Osyra 50, Rakowski 71, Tomyk 77 - Budziński 24; Polonia Warszawa - GKS Bełchatów 5:0 (2:0),Teodorczyk 30 z karnego i 48, Sikorski 37, Michalski 73, Grunt 78. ŁKS Łódź - Legia Warszawa 1:1 (1:0), Stąporski 13 - Efir 48. Śląsk Wrocław - Widzew Łódź - mecz dzisiaj. Wisła Kraków - Lechia Gdańsk - mecz 3 maja.