Ogień tego nie rozwiąże

- Ludzie lubią park, drażni ich jednak, kiedy muszą płacić za wstęp, udając się do miejsca kultu - przyznaje Zdzisław Dudzic, wójt Nowej Słupi. Kilka dni po tym, jak spłonęły trzy kasy Świętokrzyskiego Parku Narodowego, choć brak jeszcze oficjalnych ustaleń, ludzie nie mają wątpliwości, że pożary nie były przypadkowym wybrykiem chuliganów.

Przypomnijmy. Nocą z soboty na niedzielę, 21 maja, spłonęła w Hucie Szklanej drewniana budka, z której sprzedawane były wejściówki do parku narodowego. Dobę później ogień strawił dwie kolejne kasy - w Nowej Słupi i na Świętym Krzyżu. Podpalacz próbował również wzniecić pożar w czwartej z budek - w Świętej Katarzynie.

Konflikt wokół sprzedaży biletów do parku nie jest nowy.

- Ludzie muszą płacić, a przecież przychodzą nie do parku, lecz do miejsca kultu. Do klasztoru na Świętym Krzyżu. Różnie bywa też z wpuszczaniem samochodów, którymi wierni przyjeżdżają na nabożeństwa w niedzielne przedpołudnia. Zwykle do godziny 11 auta są wpuszczane. W tę niedzielę mieliśmy odpust i nabożeństwo było o godzinie 12. Mieliśmy sygnały, że nie wszystkim zezwolono na wjazd. Nie jesteśmy przeciwni ograniczaniu wjazdów na teren parku, ale ludzie muszą mieć możliwość dojechania na mszę - tłumaczy zakonnik, życzący sobie zachować anonimowość.

- Z tego co wiem, w niedzielę w godzinach przedpołudniowych, kiedy ludzie idą na mszę, nie trzeba płacić. Ale jak w dzień powszedni udowodnić, że idzie się do klasztoru, a nie do parku, tego nie wiem - przyznaje Zdzisław Dudzic, wójt Nowej Słupi.

Agata Miernik, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego, odpowiada: - Opłaty przeszkadzają klasztorowi. Stanęło na tym, że na pisemne oświadczenie, że osoba jest pielgrzymem, wpuszczamy ją bezpłatnie. Ludzie z zasady nie lubią płacić, ale przecież skądś musimy brać gotówkę na odwadnianie szlaków czy budowę schronień dla turystów. Niewiele będziemy jednak mogli zrobić, jeśli zamiast stawiać nowe budowle, przyjdzie nam odbudowywać stare. Gdyby powstająca nad gołoborzem platforma także była z drewna, pewnie i ona spłonęłaby w ten weekend.