Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o pracę w ferie

Piotr Burda
Internet
Nauczyciele nie chcą pracować w ferie za 500 zł dziennie. Po informacji prasowej na ten temat zawrzało wśród nauczycieli.

Nie tylko w szkołach był to jeden z najczęstszych tematów rozmów. Chodzi o publikacje w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Pojawiła się tam informacja, że nauczyciele nie chcą pracować w czasie ferii. I to za wysokie stawki.
Podano przykład kilku samorządów, które miały problem ze znalezieniem nauczycieli do pracy w czasie zbliżających się ferii zimowych. Jednym z nich był Kluczbork. Nauczyciele nie chcieli pracować, mimo, że zaproponowano im stawkę 60 zł za godzinę. Teoretycznie mogli więc zarobić 500 zł dziennie.
Świętokrzyscy nauczyciele i samorządowcy złapali się za głowy. - Za taką stawkę gotów jestem wziąć urlop i jechać do tego Kluczborka - komentuje Grzegorz Toporek, kierownik zespołu obsługi szkół i przedszkoli w Nowinach. Ta gmina należy do najbogatszych w województwie świętokrzyskim. - U nas nauczyciele pełnią w ferie dyżury w szkołach. Nie dostają za to żadnych dodatkowych pieniędzy. Nie ma z tym żadnych problemów - mówi Grzegorz Toporek.
Sprawdziliśmy jak wygląda sytuacja w Kielcach. - Za pracę w ferie nauczyciel stażysta dostaje 27,20 zł za godzinę, kontraktowy 28 zł, mianowany 31,2 zł a dyplomowany 37,3 zł. Wszystkie kwoty są brutto- wylicza Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc. Twierdzi, że nie ma żadnych problemów ze znalezieniem chętnych do pracy. - To głównie nauczyciele wuefu, informatycy i pracownicy świetlic - mówi Andrzej Sygut. Podobnie jest w szkołach powiatu kieleckiego. - W niektórych przypadkach płacimy nauczycielom tzw. nadgodziny. Czasami jest też tak, że nauczyciel po prostu umawia się z uczniami na ferie i przychodzi do szkoły. Nawet nie oczekuje za to dodatkowego wynagrodzenia - mówi Adam Jaskóła, naczelnik wydziału oświaty kieleckiego starostwa.
Zdecydowanie zareagował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes związku Sławomir Broniarz wydał specjalne oświadczenie. Oskarżył dziennikarza gazety o manipulację. Związkowcy dzwonili w tej sprawie m.in. do Kluczborka. Do centrali ZNP dzwoniło też wielu nauczycieli zainteresowanych pracą za 500 zł dziennie. Pewnie dlatego w oświadczeniu ZNP czytamy: "Zarząd Główny ZNP oferuje swoje pośrednictwo pomiędzy gminami, które poszukują chętnych do prowadzenia zajęć z dziećmi w czasie ferii a zainteresowanymi taką pracą nauczycielami. W tej sprawie prosimy gminy o kontakt z Zarządem Głównym ZNP w Warszawie".
Sprawę komentuje Henryk Ślusarski, szef kieleckiej Solidarności oświatowej: Taka sytuacja nie ma miejsca w naszym województwie. Praca w ferie jest przyjemnością. Nie prowadzi się wtedy lekcji a jedynie opiekuje się dziećmi i młodzieżą. Większość nauczycieli robi to za darmo. 500 zł tygodniowo to kwota "z kosmosu". Przez dwa tygodnie nauczyciel zarobiłby wtedy tyle, co prawie przez pół roku pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie