MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak to z Piechną było...

Sławomir STACHURA
Zbigniew Karbownik ściągnął do HEKO Grzegorza Piechnę.
Zbigniew Karbownik ściągnął do HEKO Grzegorza Piechnę. Sławomir Stachura
W Heko Piechna zrobił duże postępy i został najlepszym strzelcem trzeciej ligi.
W Heko Piechna zrobił duże postępy i został najlepszym strzelcem trzeciej ligi. Sławomir Stachura

W Heko Piechna zrobił duże postępy i został najlepszym strzelcem trzeciej ligi.
(fot. Sławomir Stachura)

- Gdy go zobaczyłem, to się dziwiłem, jak chłopak bez techniki może strzelać tyle goli - wspomina Zbigniew Karbownik, który jako pierwszy poznał się na talencie supersnajpera.

Grzegorz Piechna zadziwia całą sportową Polskę. Piłkarz Kolportera Korony gole strzela jak na zawołanie i te snajperskie popisy zaowocowały powołaniem go do kadry Polski na mecz z Estonią w Ostrowcu Świętokrzyskim. Popularny "Kiełbasa" od kilku tygodni nie schodzi z czołówek gazet i znany jest każdemu piłkarskiemu kibicowi w Polsce. Ale kto wie, jak potoczyłyby się losy Piechny, gdyby nie Zbigniew Karbownik. Bo to właśnie ten trener odkrył Piechnę dla wielkiej piłki.

Był czerwiec 2003 roku. Drużyna Heko Czermno, w polskiej piłce równie wielka rewelacja (klub powstał w 1998 roku, a w 2005 awansował na zaplecze ekstraklasy), wywalczyła właśnie awans do trzeciej ligi. Ówczesny szkoleniowiec Heko Zbigniew Karbownik, notabene były piłkarz Kolportera Korony, gdy awans był już przesądzony, zaczął poważnie rozglądać się za wzmocnieniami. Od dobrych kilku miesięcy obserwował w pobliskiej Ceramice Paradyż bramkostrzelnego Grzegorza Piechnę. Od roku miał już w HEKO utalentowanego napastnika 21-letniego Jakuba Grzegorzewskiego, ale potrzebował do niego rasowego snajpera. A taki był właśnie Piechna - techniczne słaby, ale prawdziwy łowca goli.

Wielkie zdziwienie

- Jak jeździłem na te mecze do Paradyża, to siedziałem na trybunach i się dziwiłem - wspomina Karbownik. - Dziwiłem się, jak chłopak zupełnie bez techniki, któremu piłka czasami wręcz przeszkadza w grze, potrafi tyle strzelać. Po kilku obserwacjach wiedziałem już, że brak tych technicznych umiejętności nadrabia niespotykanym strzeleckim instynktem. Takiego można tylko pozazdrościć. Gdzie stanie, tam za chwilę jest piłka. No i te "główki". W ten sposób strzelał wtedy najwięcej i jak tylko miał piłkę na głowie, a był kilka metrów przed bramką, to w 9 na 10 przypadków był gol. W czwartoligowym Paradyżu grał dwa sezony i za każdym razem był królem strzelców. Tamtejsi kibice bili mu brawo, on był ich ulubieńcem i strzelał gole jak chciał i kiedy chciał. "Teraz będzie strzelał w Czermnie" - pomyślałem i postanowiłem ściągnąć Piechnę do HEKO.

Podstęp Karbownika

Ale o tym, że trener Karbownik interesuje się Piechną dowiedzieli się działacze Ceramiki Opoczno. I chcieli zachować się jak typowy "pies ogrodnika". "Kiełbasa" kilka razy był już w opoczyńskim drugoligowcu, ale za każdym razem jakoś nie mógł przekonać do siebie kolejnych szkoleniowców. I podobnie było tym razem. Piechna w lecie 2003 roku był w Ceramice przez dwa tygodnie, grał w sparingach, ale trener Mariusz Łaski stwierdził, że taki gracz nie jest mu potrzebny. A w dodatku przecież niemłody. Piechna miał już bowiem 27 lat.

- Jeszcze w trakcie sezonu byłem już "po słowie" z Grześkiem, ale nie mogłem konkurować z drugoligową Ceramiką, która jakoś dowiedziała się, że chce go mieć w Czermnie - mówi Karbownik. - A i Grzesiek chętniej chciałby grać przecież w drugiej lidze niż w trzeciej. Dlatego gdy pojechał do Opoczna na testy, to myślałem, że nic z tego mojego transferu nie będzie. Gdy jednak Ceramika zaczęła mnie pytać, czy biorę Piechnę, użyłem podstępu i powiedziałem, że już mnie nie interesuje. Wtedy oni go "odpuścili" i po dwóch dniach Grzesiek był już w Czermnie.

Gdy Heko rozpoczęło przygotowania do pierwszego w historii klubu sezonu w trzeciej lidze i trener Karbownik miał już Grześka na treningach, to ... dziwił się jeszcze bardziej.

- Dopiero wtedy dotarło do mnie jakie on ma techniczne braki. Odstawał pod pozostałych pod tym względem i czasami to byłem nawet wściekły, że prostego ćwiczenia nie potrafi zrobić. Ale był pracowity i szybko robił postępy. A robił je dlatego, że w trzeciej lidze musiał więcej trenować i tego węgla u teściowej nie mógł już chyba tyle rozwozić - wspomina z uśmiechem Karbownik.

Bramkostrzelny duet

Trener HEKO, choć starał się wierzyć w swój nowy nabytek, to nie był przekonany, czy Piechna będzie taki skuteczny w trzeciej lidze, jak było to w Paradyżu.

- Trzecia liga to jednak nie to, co czwarta. Obrońcy szybsi, lepiej wyszkoleni. Nie wiedziałem, jak to z tymi moimi napastnikami będzie. Grzegorzewski nigdy wcześniej nie grał przecież w trzeciej lidze, Piechna miał raptem kilka występów w drugiej w Opocznie, ale przez ostatnie lata grał w niższych ligach. Byłem pełen obaw, ale szybko okazało się, że niepotrzebnie. Grzesiek z Kubą momentalnie złapali wspólny język, świetnie się uzupełniali, a w meczach zaowocowało to golami. Głównie Piechny, ale i Grzegorzewski sporo strzelał. Miałem satysfakcję, że udał mi się ten duet snajperów. Kubę ściągnąłem do Czermna rok wcześniej z Concordii Piotrków Trybunalski i z nim zrobiliśmy trzecioligowy awans. Wiedziałem, że będą z niego ludzie, bo kiedyś trenowałem go w Concordii.

Karbownik stworzył w Czermnie tak dobry kolektyw, że beniaminek był prawdziwą rewelacją trzeciej ligi. O awans na zaplecze ekstraklasy walczyły wtedy kielecki Kolporter Korona prowadzony przez Dariusza Wdowczyka i Stal Rzeszów, ale trzecią siłą stało się niespodziewanie HEKO. A dzięki komu ? Głównie dzięki Piechnie. Zdobył 23 bramki, został najlepszym strzelcem wszystkich grup trzeciej ligi w Polsce, a HEKO zakończyło sezon na trzecim miejscu i jako jedyny zespół dwukrotnie pokonało późniejszego mistrza, Koronę. Dwa razy po 3:1( w pierwszym meczu w Czermnie jedną bramkę zdobył Piechna, w rewanżu w Kielcach dwie Grzegorzewski). Duet takich napastników zapragnął mieć u siebie trener Dariusz Wdowczyk i tak oto, po awansie, Grzegorzewski i Piechna znaleźli się w Koronie.

Trochę żalu

Trener Karbownik pod koniec sezonu 2003/2004 odszedł z HEKO, bo jak mówi, już nie było wspólnego języka z prezesem klubu Henrykiem Koniecznym. Teraz z powodzeniem prowadzi Concordię Piotrków Trybunalski, która jest liderem IV ligi i nadzieją piotrkowskiej piłki. Kilka razy widział w akcji swoich asów - Piechnę i Grzegorzewskiego. Mówi, że w tak profesjonalnym klubie, jakim jest Korona dużo się nauczyli, poprawili kondycję, szybkość i technikę. Zwłaszcza Piechna, który stał się postrachem wszystkich obrońców. Karbownik, który sam w Koronie grał jako pomocnik jest niesamowicie dumny, że Grzesiek i Kuba tak daleko zaszli. - Mam wielką satysfakcję. Osiągnęli, zwłaszcza Grzesiu, już tak dużo. Życzę im jak najlepiej. Czasem mam tylko trochę żalu. Bo przez te dwa lata żaden z nich nie zadzwonił i nie zapytał tak zwyczajnie: - Trenerze, co słychać. Jak leci...


Królowanie Piechny

2001/2002 - 33 gole Ceramika Paradyż (IV liga)

2002/2003 - 35 goli Ceramika Paradyż (IV liga)

2003/2004 - 23 gole Heko Czermno (III liga)

2004/2005 - 17 goli Kolporter Korona Kielce (II liga)

2005/2006 - 12 goli w 12 meczach (właściwe w 9 licząc ostatni z Legią Warszawa, bo pierwsze 3 gole strzelił w meczu 4 kolejki z Polonią Warszawa. Kielczanie wygrali 3:2).

Piechna za milion

Jedna z niemieckich agencji menadżerskich wycenia piłkarzy Europy. Są tam również zawodnicy z polskiej ekstraklasy. Umiejętności Grzegorza Piechny wyceniane są na milion euro.

Przykładowe wartości piłkarzy w euro:

Artur Boruc ( 25 lat, Celtic Glasgow) - 4. 500 000

Paweł Brożek ( 22 lata, Wisła Kraków) - 2.000 000

Dariusz Dudka (22 lata, Wisła Kraków) - 2. 000 000

Grzegorz Piechna ( 29 lat, Kolporter Korona Kielce ) - 1. 000 000

Maciej Scherfchen ( 26 lat, Lech Poznań ) - 1. 000 000

Arkadiusz Aleksander ( 25 lat, Górnik Zabrze) - 500 000

Krzysztof Sobieraj (24 lata, Arka Gdynia) - 225 000

Łukasz Załuska (23 lata Kolporter Korona) - 125 000

Robert Kolendowicz ( 25 lat Kolporter Korona) - 100 000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie